Dzień św. Floriana

Jednak nie wszyscy poskramiacze ognia mogli usiąść przy biesiadnym stole z kolegami. Jest pewna grupa osób na zmianie, która jest przygotowana do każdego wyjazdu, a pozostali po prostu świętują dzień Floriana. Jedni tak, drudzy tak, na pewno ci, którzy przychodzą jutro do pracy, całkiem inaczej. Dla strażaków z Mysłowic św. Florian był prawie jak św. Mikołaj. W remizowym garażu stanęły dwa samochody. Jeden wóz bojowy przyjechał z Sosnowca, drugi to osobowe bmw, zza zachodniej granicy. Po co strażakom auto, które prześciga wszystkie wozy gaśnicze, choć samo pożaru nie gasi? Komendant przeważnie wyjeżdża później, zanim otrzyma informację… nieraz z domu, a też musi dojechać. A ponad 200-konnym BMW jeździć będzie właśnie komendant. Auto trafiło do Mysłowic z Enc, niemieckiego powiatu, z którym współpracuje miasto.