RegionWiadomość dnia

Dzień Walki z Głodem

Raczej nikt z uczestników pochodu w Rudzie Śląskiej głodu nie zaznał. Dlatego o marnowaniu żywności na pewno mają coś do powiedzenia. Okazji do najedzenia się do syta, niektórzy ludzie mają niewiele.

Na co dzień brakuje nawet kromki chleba. Wie o tym Barbara Opoka podobnie jak wielu z tych, którzy przyszli do Polskiego Czerwonego Krzyża w Gliwicach.

Mam parę złotych renty. Z tego muszę wszystko opłacić. Zostanie mi tylko parę groszy do życia. Mam jeszcze córkę, zięcia i wnuka na utrzymaniu. Trzeba im pomóc – mówi Barbara Opoka, mieszkanka Gliwic.

Wszystkim pomóc się nie da, ale tym razem próbowano dotrzeć do jak największej grupy jej potrzebujących. Chleb, drożdżówki i gorąca zupa, to dla wielu dania odświętne – dziś serwowane w Rudzie śląskiej i Gliwicach.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Oni są codziennie u nas. Stoją po dwie godziny, bo my na chleb po prostu czekamy. I ci ludzie też czekają. Rozumiem ich, bo nie każdy chce się chwalić swoją biedą – wyjaśnia Janina Stachurska, PCK w Gliwicach.

Jednak ci, którzy się do niej przyznają to 12% mieszkańców Śląska. Większość z nich na co dzień nie dojada, są też dni w których nie jedzą w ogóle. Chociaż magazyny Śląskiego Banku Żywności często są przepełnione tonami artykułów, mało która gmina w regionie korzysta z zasobów banku.

Był moment, w którym obawialiśmy się, że tak wiele żywności, którą z takim trudem zdobyliśmy i ściągnęliśmy na Śląsk będzie w naszym magazynie, a nie na stołach podopiecznych. Udało się ją jednak rozdać potrzebującym – wspomina Jan Szczęśniewski, Śląski Bank Żywności.

Udało się, bo żywność trafiła do powodzian. Ale problem z jej przekazywaniem w Śląskim Banku Żywności powtarza się niemal co roku. Często najbardziej potrzebującym nie wystarczy jednak tylko posiłek. Trzeba jeszcze gdzieś spać. Coraz więcej osób szuka więc schronienia w noclegowniach.

Były lata, że rzeczywiście ta krzywa bardzo szła do góry w okresie jesienno-zimowym. W tej chwili ku mojemu zdziwieniu nawet latem mieliśmy prawie, że komplet – informuje Grzegorz Pawliczek, kierownik noclegowni w Gliwicach.

Lista potrzebujących i ich potrzeb robi się coraz dłuższa. Dobrze, że przynajmniej część z nich udaje się spełnić.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button