Region

Dziki Zachód w Żorach

Żeby znaleźć się na Dzikim Zachodzie nie będzie potrzebny wehikuł czasu. Wystarczy tylko koń mechaniczny, którym trzeba będzie dojechać do Żor. To tu powstanie Bonanza. Miasto w mieście warte 21 mln złotych. – Będą restauracje, miejsca gdzie będzie się można zabawić. Będę atrakcje dla dzieci, a wszystko w konwencji westernu XIX wieku – opisuje Bartłomiej Płonka, prezes zarządu “Nowe Miasto”. Ale “Dziki Zachód” ma przyciągnąć nie tylko najmłodszych. Westernowe miasteczko ma być przede wszystkim atrakcyjnym przystankiem dla podróżnych. – Lokalizacja dlatego dobra, że w sąsiedztwie drogi krajowej, którą codziennie przejeżdża bardzo wiele osób, ale w tym turystów jeżdżących do Wisły – wyjaśnia Dorota Marzęda, rzecznik prasowy UM Żory.

Dlatego władze zdecydowały, że miasteczko powstanie na terenach leżących w sąsiedztwie Wiślanki. Ten pomysł nie wszystkim przypadł do gustu. Głosy niezadowolenia słychać przede wszystkim z ust żorzan mieszkających w bezpośrednim sąsiedztwie budowy. – Zawsze mieliśmy tu spokój, a teraz już będzie zamieszanie, także trochę się tego obawiamy – oznajmia Gabriela Plewa, mieszkanka Żor. Jedni się obawiają, inni chcą żeby miasto pieniądze przeznaczyło na cel bardziej pożyteczny. – Tu na tej drodze powinna być najpierw zrobiona droga, kanalizacja, chodniki, bo tutaj nic takiego nie ma – zauważa Krzysztof Grzelak, mieszkaniec Żor.

Nie ma, ale będzie zapewniają samorządowcy – jeszcze zanim pojawi się Bonanza. Im dalej od miejsca jej budowy, tym głosy niezadowolenia cichną. – Żory nie są małym miastem i jest tu dosyć młodych ludzi, bo jest dużo szkół, a taka atrakcja przyciągnie jeszcze więcej młodych ludzi – uważa Ewelina Zelcer, mieszkanka Żor. Ale nie o wiek tu chodzi. W nowym miejscu każdy choćby na chwilę będzie mógł sobie przypomnieć jak to jest być dzieckiem.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button