Dziurawe Zacisze

Błotniste drogi i pisk opon – to codzienność niemal w centrum 250-cio tysięcznego miasta. Dzieci jak chodziły do szkoły po wodzie tak chodzą i samochodem przejechać nie można. Pogotowie dojechać za bardzo nie chce – skarży się Ryszard Majorczyk, mieszkaniec osiedla.
Widok rodem z średniowiecza to codzienność mieszkańców częstochowskiej dzielnicy Stradom Zacisze. Wyjście z domu bez kaloszy wymaga nie lada odwagi. Kiedy chodziłam do szkoły to zakładałyśmy worki foliowe, żeby dojść do przystanku – wspomina Irena Rajczyk. I przez ponad dwadzieścia lat nic się nie zmieniło. Oliwia Sobańska codziennie pokonuje tę błotnistą trasę w drodze do szkoły. Nowe buty co kilka tygodni to uciążliwy, ale niezbędny wydatek: Jak przechodzimy przez ulicę i jest kałuża taka wielka na całą ulicę, to nie możemy przejść.
Nie tylko dzieciom nie jest lekko. Reszta mieszkańców zgodnie przyznaje, że dłużej nie da się tak żyć. Trzy lata temu powiedzieli dość i skierowali pisma do miejskiego zarządu dróg.
Błotnisto-dziurawy problem tamtejszym urzędnikom znany jest od kilku lat. Ale mieszkańcom mimo wielu obietnic urzędnicy doradzają wciąż jedno i to samo: czekanie. Budżet nie jest z gumy, nie da się go rozciągnąć i potrzeb w całym mieście jeśli chodzi o budowę dróg to są ogromne kwoty. Problem jest które ulice są w pierwszej kolejności – tłumaczy Kazimierz Augustyn, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Częstochowie. Wiceprezydent miasta, Bogumił Sobuś, który podobno na rowerze monitoruje stan częstochowskich dróg, nie potrafi uciszyć problemów Zacisza: Poziom wód jest bardzo wysoki i wiąże się to też z potrzebą kompleksowych odwodnień, tam jest od dłuższego czasu wykonywanych bardzo dużo dróg, niestety w stosunku do potrzeb to nie jest to, czego by mieszkańcy oczekiwali.
Oczekiwania mieszkańców jak na drugie tysiąclecie nie są wygórowane. Gotowi są nawet sami naprawiać publiczne drogi.
Mieszkańcy zaniedbywanej dzielnicy w walce o normalność nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Czekają aż kropkę nad i postawią w końcu urzędnicy