RegionWiadomość dnia

Dziwne zasady premiowania strażników miejskich w Rybniku

W rybnickiej straży miejskiej podobno nie opłaca się stać bezczynnie. – Głośno się o tym się nie mówi. Na odprawach ten temat nie jest poruszany. To jest raczej przeprowadzane w formie indywidualnych rozmów z pracownikami – przyznaje anonimowo osoba związana ze strażą miejską.

Rozmowy nieoficjalne, kuluarowe, ale według mężczyzny związanego ze strażą miejską, w tej służbie bardzo dobrze znane. A przede wszystkim podobno wyjątkowo motywujące do pracy. – Wynagradzamy strażników za ich pracę, pomoc społeczeństwu, a wlepianie mandatów, przestrzeganie i stanie na straży przepisów należy do ich zadań – wyjaśnia Arkadiusz Kaczmarczyk, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Rybniku.

Jak mówi nasz informator – również stanie na straży swojego interesu. Bo w rybnickiej straży ma istnieć niepisany regulamin nagradzania. Im więcej mandatów tym większa szansa na kwartalny dodatek. – Zasada była prosta: kwartalnie musiało być przeprowadzonych 300 interwencji, z legitymowaniem sprawców wykroczeń włącznie. Dlatego ponad sto musiało być zakończonych postępowaniem mandatowym – stwierdza informator.

W ten sposób do kieszeni strażnika co trzy miesiące może wpaść 1500 złotych brutto. To ten nieoficjalny, ale jak się okazało, niezwykle skuteczny taryfikator. Według oficjalnego strażnik kwartalnie – jeśli po prostu wykonuje swoją pracę – dostaje premię i tylko w szczególnie uzasadnionych przypadkach komendant lub zastępca komendanta może przydzielić premię ponad ustalone kryteria.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Jednak rozważanie jakie okoliczności to te szczególne zastępcy komendanta rybnickiej straży przysporzyło spory kłopot. – Szczególnych przypadków może być wiele. Więc w tej chwili trudno mi powiedzieć, jaki to będzie szczególny przypadek. To może być na przykład uratowanie komuś życia – stwierdza. I o ile niejasne jest za co nagrodę można otrzymać, o tyle bez problemu zastępcy komendanta przyszło wymienienie kwoty – od 100 do 2500 zł.

Skoro jest za co nagradzać, to czemu by nie? – Gdyby straż miejska źle funkcjonowała, gdyby nie była potrzebna, to po prostu by jej nie było. Skoro jest decyzja, że taka jednostka organizacyjna odpowiedzialna za porządek i bezpieczeństwo w mieście funkcjonuje to znaczy, że jest potrzebna – tłumaczy Lucyna Tyl z rybnickiego magistratu.

Jednak na rybnickich forach internetowych coraz częściej można przeczytać negatywne komentarze na temat pracy strażników miejskich w tym mieście.

Straż miejska jest używana do nabijania kasy urzędowi miasta. Po nic więcej ta komórka nie jest – uważa Tadeusz Dybała ze Stowarzyszenia Obrońców Praw Lokatorów. A podobno urząd potrzebuje dużo pieniędzy. – Z tego co czytałem, to założenia budżetowe dla naszej jednostki oraz dochody z nałożonych mandatów na ten rok mają wynieść milion złotych – przyznaje nasz informator.

Nowowybudowana siedziba rybnickiej straży miejskiej kosztowała ponad pięć milionów złotych…

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button