Dziwny chodnik w Gliwicach

Mirosław Kaczmarski: Zważywszy , że tutaj dużo przychodzi klientów po napoje, deczko wyskokowe będa mieli się czego trzymać, ewentualnie – dla bezpieczeństwa.
Ten nowatorski pomysł na umiejscowienie latarni wzbudził zainteresowanie mieszkańców.
Czesław Adamczyk: Pytałem się czy to alternatywy będą nagrywane, oni sie śmiali, że nie.
Alternatywy, zdaniem budowlańców nie było, ale przed kamerą wypowiadać się nie chcą. Gliwicka rzeczywistość zaskakuje jednak przechodniów i rowerzystów.
Stanisław Juszczyk: Nie ma komentarza, panowie jaki może być na takie coś, taki słupek na środku? Przecież jak ktoś będzie wieczorem szedł, to sobie coś zrobi.
Szedł, czy jechał – latarnia to nie jedyna niespodzianka.
Stefan Michałowski:Chodnik jest przyzwoity, niepotrzebny jest tamten uskok – to jest inna sprawa, bo można było to zaplanować w ogóle inaczej.
Projektant przekonuje jednak że nie można było inaczej. Żeby chodnik był wizualnie ładny – trzeba by wejść na teren, na który inwestor nie ma prawa. Nie ma prawa, bo działka nie należy do niego. I uskok był konieczny ze względu na sieć CO. Wykonano obejście komory – koszt przebudowy komory, gdyby wyprostować chodnik to jest rząd o kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych. Uskok pozostał, a budowlańcy kładą kolejne chodniki. Zgodnie z planem – proste. Uważają, że ludzie, którzy nie zdają sobie sprawy z uwarunkowań technicznych mogą się dziwić, śmiać a nawet pokazywać na głowę – że coś tu komuś nie zagrało. Latarnia zagrała mieszkańcom na nerwach. Ale jest pomysł na rozwiązanie problemu. Projektant i wykonawca podjęli decyzję i w poniedziałek zostanie przesunięta poza obręb chodnika.