Kraj

Echa filmu o generale Jaruzelskim

Autorzy dokumentu “Towarzysz generał”- Robert Kaczmarek i Grzegorz Braun, zarzucają Jaruzelskiemu między innymi, że był agentem komunistycznych wojskowych służb specjalnych i brał udział w antysemickiej czystce 1968 roku. Twierdzą, że z jego ziemiańskim pochodzeniem i przeszłością sybiraka generał nie mógłby tak szybko awansować w armii, gdyby nie to, że popierały go wojskowe służby specjalne.

Wojciech Jaruzelski podkreślił w TVP Info, że awanse wynikały z jego kompetencji. Dodał, że w czasie wojny w ciągu roku jako młody oficer zwiadu był dwukrotnie awansowany, a po wojnie był awansowany co kilka lat.

Wojciech Jaruzelski tłumaczył również, że jego współpraca z kontrwywiadem w 1946 roku była koniecznością, gdyż w czasie walk z ukraińskim podziemiem działał jako szef zwiadu pułku. Współpraca oficera zwiadu z oficerem kontrwywiadu była czymś absolutnie koniecznym i naturalnym – wyjaśnia generał. Zapewnił, że nigdy nie podpisał żadnego zobowiązania i że jego współpraca nie miała charakteru agenturalnego. Wyraził przekonanie, że eksploatowanie tego tematu jest nieuczciwością i niegodziwością.

Mówiąc o zarzutach udziału w czystce antysemickiej w wojsku latach 1967-68, Wojciech Jaruzelski przyznał, ze wstydzi się tamtych wydarzeń. Zaznaczył jednocześnie, że usunięto wtedy z wojska około stu oficerów, a nie, jak podano w filmie, tysiąc. Jednak tylko 17 zwolniono dyscyplinarnie i nie było wśród nich żadnego z pracowników Sztabu Generalnego, którego on był szefem. Generał przyznał natomiast, że podpisywał rozkazy o przeniesieniu na emeryturę oficerów pochodzenia żydowskiego, którzy osiągnęli wymagany wiek.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Sprawę wyemitowanego wczoraj filmu komentują także politycy. Wiceszef klubu PO Rafał Grupiński mimo, że nie oglądał dokumentu podkreśla, że ma wyrobione zdanie na temat Wojciecha Jaruzelskiego. Zdaniem Grupińskiego Jaruzelski powinien odpowiedzieć za swoje czyny – za ofiary na Wybrzeżu w 70-tym roku oraz za zbrodnię stanu wojennego.

Z kolei Lewica bierze w obronę generała Wojciecha Jaruzelskiego. Przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski uważa, że publikacja była jednostronna, bo w filmie wypowiadali się tylko krytycy generała. Stąd wszelkie kwestie były rozstrzygane wyłącznie na jego niekorzyść. Grzegorz Napieralski zwraca uwagę, że w filmie na temat generała wypowiada się m.in. Sławomir Cenckiewicz i Piotr Gontarczyk, autorzy słynnej publikacji “SB a Lech Wałęsa”. Jego zdaniem to dowodzi stronniczości tej publikacji. Szef klubu Lewica winą za to obarcza głównie IPN, a także twórców filmu, którzy – jego zdaniem – dali się zmanipulować IPN-owi oraz Telewizję Polską.

Także zdaniem szefa klubu PSL Stanisława Żelichowskiego, film “Towarzysz generał” jest bardzo jednostronny. Polityk uważa, że życia generała nie można ubrać w jednolite schematy. Można go pokazać jako przestępcę, jak również jako bohatera – wyjaśnia polityk. Stanisław Żelichowski dodaje, że pokazanie również pozytywnych cech generała Jaruzelskiego zdecydowanie uwiarygodniłoby tę publikację.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button