Echa po wizycie CBA w zabrzańskim magistracie

Dziś o przewodniczącym rady miasta w Zabrzu w urzędzie i poza nim mówią niemal wszyscy. To właśnie do jego urzędowego gabinetu we wtorek zapukali funkcjonariusze CBA.
SZOK! Ktoś zabija koty w Mysłowicach?!
– Około godziny 22.30 funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego przybyli do urzędu miejskiego w Zabrzu, a następnie przeszukali gabinet przewodniczącego rady miejskiej – opowiada Krzysztof Maciejczyk, UM Zabrze. W tym samy czasie przeszukiwany był jego drugi gabinet, gdzie był zastępcą dyrektora do spraw strategii i rozwoju sportu. – Cztery i pół godziny sprawdzali dokumenty. Część zabrali i się pożegnaliśmy i od tego momentu na razie cisza – mówi Zdzisław Iwański, MOSIR Zabrze.
Ciszę przerwała dziś prokuratura apelacyjna w Katowicach, która potwierdziła zatrzymanie Adama M. – Mogę powiedzieć tylko tyle, że chodzi to o zachowania korupcyjne, ale jaki to był okres, czego dotyczyło, to dopiero po przeprowadzeniu odpowiednich czynności – informuje Leszek Goławski, Prokuratura Apelacyjna w Katowicach. Jakie dokumenty zostały skontrolowane na razie nie wiadomo. Wiadomo, że o kontroli w urzędzie mówiło się już wcześniej na sesji rady miasta. – Prawdą też jest, że przed samym głosowaniem nad stadionem radni opozycyjni próbowali właśnie sugerować, że ten projekt będzie badany przez CBA, ABW, przez prokuraturę – wspomina Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent Zabrza.
Adam M. do niedawna był radnym Platformy Obywatelskiej. Wystąpił z niej w sierpniu. W listopadowych wyborach miał startować z listy lokalnego komitetu “Skuteczni dla Zabrza”, związanego z urzędującą prezydent. – Nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić. Trudno w ogóle o tym myśleć, tym bardziej jednak istnieje coś takiego jak domniemanie niewinności. Wydaje mi się, że o winie kogoś można wyrokować, jeżeli postawione są zarzuty – stwierdza Rafał Marek, radny PO.