Egzorcyści
Aleksander Bańka na codzień jest naukowcem. Po pracy modlitwą pomaga egzorcystom. – Egzorcysta nie może pozostać sam w takiej sytuacji, to jest też doświadczenie walki duchowej i ogromnego trudu dla niego, zmagania się z rzeczywistością, która w jakimś tam stopniu go przerasta.
Jak mówi jeden z pięciu egzorcystów katowickiej diecezji rzeczywistość nie odbiega od filmowych kadrów. – Potrafi wykrzywiać twarz człowieka, zmieniać jego głos. Człowiek zaczyna się zachowywać w sposób, który nie jest zgodny z zasadami natury – mówi ks. Michał Woliński, egzorcysta.
Jednak zanim trafia do egzorcysty, najczęściej najpierw trafia do psychologa lub psychiatry. A to psychiatrzy diagnozują raczej niechętnie. – W ramach tego, w czym my się obracamy a obracamy się w kręgu konwencji medycznych, biologiczno-psychologicznych, trudno znaleźć miejsce dla diabła – powiedział dr Krzysztof Czuma, psychiatra.
O tym, że takie diabelskie miejsce jest, przekonać miała dzisiejsza konferencja na katowickiej Akademii Ekonomicznej. – Nie mamy świadomości na temat duchowości wyższej. Jeśli ktoś sam do tego dąży, no to ok, ale nie mówi się o tym na co dzień – mówi Rafał, student.
A powinno przekonuje ks. dr Jarosław Międzybrodzki, szef radia eM, które pół roku temu wydało płytę z relacjami uwolnionych z opętania osób. – To nie oznacza, że zło takie panuje wszędzie i teraz pozostał już diabeł i nic więcej, ale trzeba zwrócić uwagę na pewne rzeczy, które mogą być zagrożeniem dla wiary.
A należą do nich okultyzm, magia, wróżbiarstwo, z którymi eksperymentuje od 3 do 5 milionów Polaków – przekonują egzorcyści. – One działają na zasadzie świętokradztwa, czyli dokładają rzeczywistość sacrum po to, żeby zrobić jeszcze większy mętlik.
Nie zgadzają się z tym ci, którzy wróżbiarstwem zajmują się na co dzień. Jak mówią karty to sposób na poznanie prawdy o sobie. – Nie ma sprzeczności. Wiara jest tutaj bardzo potrzebna, wiara w nas samych, bo tak naprawdę w życiu mamy to, w co wierzymy – tłumaczy Jadwiga Niewidok, wróżka.