Egzotyczny smak Bangladeszu
Przez żołądek do serca – to stare polskie przysłowie sprawdza się także w dalekiej Azji. Tak przekonywać Polaków do kraju i jego tradycji chyba najskuteczniej. – Mamy tutaj różnego rodzaju przekąski, np. paluszki z kurczaka i smażoną cebulę oraz danie główne w postaci szaszłyku z kurczaka z indyjskim chlebem – wymienia Anando Rozario, kucharz z bengalskiej restauracji.
Nowy Konsul Honorowy Bangladeszu najpierw ambasadorem swojego kraju był w restauracji i ujmował za serce jedzeniem. Na tym jednak swojej misji nie zakończył. – Trzeba jak najwięcej pokazać Bangladeszu tu i trzeba spróbować jak najwięcej w Bangladeszu Polski. To chyba główne motto powinno być, żeby ludzie więcej wiedzieli – uważa Mohhammad Omar Faruque. Bo jak się okazuje wielu ludziom o Bangladeszu trudno powiedzieć coś konkretnego.
Bangladesz to kraj leżący w Azji. Ponad sześć i pół tysiąca kilometrów stąd. Podobno piękny i przeludniony, a turyści są tam dość egzotycznym widokiem – Byłam w dużych miastach takich jak Dakka, Chittagong i kilku innych, można powiedzieć bardziej turystycznych, ale wydawało się, że turyści to strasznie dziwne zjawisko – przyznaje Agnieszka Apanasewicz, podróżniczka.
Unikalnym zjawiskiem za to można nazwać utworzenie Konsulatu Bangladeszu w Sosnowcu. Bo to pierwsza w mieście placówka dyplomatyczna. Być może dlatego urzędnicy jeszcze do końca nie wiedzą, jak te nowe kontakty wykorzystać. – To chyba dobrze, że Sosnowiec zaistniał na arenie międzynarodowej. Jesteśmy jednym z największych miast w Polsce – stwierdza Grzegorz Dąbrowski, rzecznik prasowy UM w Sosnowcu. I właściwie leży w sercu regionu, w którym m.in bengalscy oficjele mają znaleźć odpowiedź, jak produkować więcej prądu zwłaszcza z węgla.
Polscy przedstawiciele branży energetycznej już zacierają ręce. – Tam ponad 70% gospodarstw domowych nie ma dostępu do energii elektrycznej, a to oznacza, że jest to olbrzymi rynek, na którym warto inwestować i sprzedawać nowoczesne technologie – zaznacza Paweł Gniadek z Tauron Polska Energia.
I prawdopodobnie, żeby przyciągnąć uwagę inwestorów nowy konsul zaproponował sprowadzenie słonia, który trafić może do Śląskiego Ogrodu Zoologicznego.
