Ekstraklasa: Legia Warszawa – Arka Gdynia 3:0
Arka nadal nie zdobyła bramki na wyjeździe, a przy niekorzystnych wynikach sobotnich i niedzielnych spotkań może znaleźć się nawet w strefie spadkowej. Legia prowadziła po pierwszej połowie po bramce, zdobytej w bardzo kontrowersyjnych okolicznościach.
Japoński arbiter spotkania pod koniec pierwszej połowy zdecydował się odgwizdać rzut karny dla gospodarzy, mimo iż faulujący Miroslava Radovicia gracz Arki Marciano Bruma uczynił to już po nieudanym dla Legii rozegraniu akcji. Jedenastkę wykorzystał Ivica Vrdoljak. Wcześniej arka sprawiała bardzo dobre wrażenie, sprawnie broniąc się, o mały włos nie zdobywając gola – po sytuacji sam na sam z Wojciechem Skabą Marcina Budzińskiego.
W drugiej połowie gospodarze zagrali aktywniej, chcąc jak najszybciej podwyższyć i zapewnić sobie trzy punkty. Okazje mieli Ariel Borysiuk i Jakub Rzeźniczak, jednak kibice musieli poczekać na bramkę do 81. minuty. Wówczas z ostrego kąta strzelał Bruno Mezenga, a interweniujący Norbert Witkowski sam sobie wepchnął piłkę do siatki. Zwycięstwo zostało przesądzone, tym bardziej, że cztery minuty później Michał Płotka za dyskusje z arbitrem otrzymał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę, osłabiając Arkę. Wynik meczu ustalił w ostatniej minucie doliczonego czasu gry Tomasz Kiełbowicz z rzutu wolnego, po kolejnym błędzie Witkowskiego.
Legia po zwycięstwie ma na koncie 24 punkty, zdobyte w 14 meczach i miejsce w czołowej trójce Ekstraklasy. Arka pozostaje z 16 punktami – to tylko o jeden więcej od przedostatniego w tabeli Lecha Poznań.


