Sport

El. MŚ: Awans wciąż realny

Zgodnie z regulaminem Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej (FIFA) o kolejności w grupie decyduje kolejno: liczba punktów, bilans bramek ze wszystkich meczów eliminacji i ewentualnie większa liczba strzelonych goli. Dopiero jeśli dwie lub więcej drużyn ma identyczny bilans punktowy i bramkowy (co zdarza się niezwykle rzadko), decydują bezpośrednie mecze między zainteresowanymi.

To korzystyny regulamin dla biało-czerwonych, którzy jako jedyni zdobyli w dwumeczu z San Marino aż dwanaście goli. Niekorzystny bilans Polaków bezpośrednich meczów ze Słowenią (1:1, 0:3) i Irlandią Północną (2:3, 1:1) nie ma na razie znaczenia.

By liczyć na rywali, piłkarze Stefana Majewskiego najpierw muszą zadbać o siebie sami. Pierwszym warunkiem niezbędnym do udziału w barażach są zwycięstwa nad Czechami (10 października w Pradze) oraz Słowacją (14 października w Chorzowie). Najlepiej jeden z nich różnicą kilku goli. Kalendarz ułożył się dla biało-czerwonych o tyle szczęśliwie, że Słowacy przed meczem w Chorzowie mogą mieć już zapewniony bezpośredni awans. Wówczas spotkanie z Polską nie będzie mieć dla nich znaczenia.

Drugi, równie istotny warunek, to zwycięstwo Słowacji nad Słowenię w sobotę. Powód? To właśnie Słoweńcy są najbliżej zajęcia drugiego miejsca w grupie, więc ich potknięcie leży w interesie polskich piłkarzy. Remis w Bratysławie pogrąży reprezentację Polski. Kolejny warunek to jak najniższa wygrana Słowenii w wyjazdowym meczu z San Marino w ostatniej kolejce (trudno zakładać
stratę punktów przez gości w meczu z outsiderem grupy).

Ciąg dalszy artykułu poniżej

W tej chwili nie sposób wyjaśnić, ile goli potrzebują Słoweńcy w konfrontacji z San Marino. To zależy od rozmiarów ewentualnych zwycięstw Polski nad Czechami i Słowacją, a także ich porażki w Bratysławie.

Wbrew pozorom łatwe zwycięstwo w San Marino wcale nie jest sprawą oczywistą. Ten zespół przegrywa co prawda mecz za meczem, ale na własnym terenie – niezbyt wysoko. Nikt nie zdołał strzelić na Płw. Apenińskim więcej niż trzy gole.

Przy wymienionych wyżej warunkach szanse Irlandii Północnej na zajęcie drugiego miejsca są prakycznie zerowe. Po pierwsze, musi liczyć na ten sam splot wydarzeń co Polska, a na dodatek musiałaby wygrać na wyjeździe bardzo wysoko (co najmniej 6:0, 7:0) z Czechami.

Jeśli wszystkie korzystne dla Polski warunki zostaną spełnione, biało-czerwoni i Słowenia będą mieć na koniec eliminacji po 17 punktów i o zajęciu drugiego miejsca zdecyduje bilans bramek ze wszystkich meczów (na razie: Polska – plus osiem, Słowenia – plus dziewięć). Stąd tak ważne, aby Słoweńcy wygrali możliwie najniżej w San Marino.

W barażach o awans do mistrzostw świata zagrają drugie drużyny ośmiu z dziewięciu grup. W przypadku spełnienia wszystkich zakładanych warunków, Polska na pewno byłaby jednym z nich (prawdopodobnie do barażów nie awansuje Norwegia – grupa 9).

Kilka dni temu prezydent FIFA Sepp Blatter ogłosił, że uczestnicy meczów barażowych zostaną rozstawieni. Wyznacznikiem będzie ranking FIFA, co praktycznie oznacza, że Polacy zostaliby dolosowani do teoretycznie silniejszego rywala.

Tabela 3. grupy:

M Z R P bramki pkt
1. Słowacja 8 6 1 1 21-8 19
2. Słowenia 8 4 2 2 13-4 14
3. Irlandia Płn. 9 4 2 3 13-9 14
4. Czechy 8 3 3 2 15-6 12
5. Polska 8 3 2 3 19-11 11
6. San Marino 9 0 0 9 1-44 0

Mecze do rozegrania:
10 października: Czechy – Polska, Słowacja – Słowenia
14 października: Polska – Słowacja, San Marino – Słowenia, Czechy – Irlandia Północna

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button