Eliminacje Katowice Open 2009 – dzień drugi

8 zawodniczek – tylko tyle z eliminacyjnej drabinki awansuje do turnieju głównego. O to miano walczy szereg naszych reprezentantek… walczy, ale łatwo nie jest. Przekonała się o tym choćby Barbara Sobaszkiewicz, która z Eugeniyą Pashkovą prowadziła w 1. secie nawet 5-2, a mimo to tę partię i tak po tie-breaku przegrała! Nie dziwią zatem takie reakcje Polki. – Nie mogłam jej “docisnąć” do końca i musiałam próbować tak grać. Następnie ona przejęła inicjatywę i myślę, że dlatego też przegrałam. W drugim secie Sobaszkiewicz nie miała już nic do powiedzenia i przegrała 2:6, a tym samym cały mecz.
W finale eliminacji Pashkova zagra ze Słowaczką Boczovą. Rosjanka nie zamierza zmieniać taktyki na następny mecz. – Tak, gram “po hiszpańsku”, aczkolwiek to moja typowa gra. Nie jestem wysoka, jestem poza tym szczupła także muszę dużo biegać, bo nie mogę kończyć każdej piłki.
Niepowodzenie Sobaszkiewicz planowała pomścić Katarzyna Piter. Numer 397 światowego rankingu WTA przed spotkaniem z Dianą Marcinkevicz była pełna optymizmu. – Pierwszy raz ją widzę. Widziałam wczoraj parę piłek, jak gra. Postaram się zagrać swoją grę i myślę, że powinno być dobrze. I było bardzo dobrze. Piter grała mocno, konsekwentnie, a co najważniejsze skutecznie zwłaszcza z głębi kortu i dzięki temu wygrała pewnie 6:2, 6:2.
Teraz na Panią Katarzyne czeka Sylwia Zagórska, a to oznacza, że kolejna Polka zagra w turnieju głównym, który startuje już jutro.