Sport

Euroliga koszykarzy: Asseco Prokom poległ w Mediolanie

Armani: Morris Finley 20, Marijonas Petravicius 18, Stefano Mancinelli 14, Massimo Bulleri 10, Jonas Maciulis 7, Mason Rocca 7, Marco Mordente 4, Michael Hall 2, Jeffrey Viggiano 0, Giacomo Cacage 0.

Asseco Prokom: Daniel Ewing 19, Qyntel Woods 15, David Logan 11, Ronald Burrell 9, Adam Łapeta 8, Lorinza Harrington 3, Jan-Hendrik Jagla 2, Adam Hrycaniuk 2, Piotr Szczotka 0.

Mistrzowie Polski zaprzepaścili szansę awansu do fazy TOP 16 w 8. kolejce. W Mediolanie zagrali zdecydowanie gorzej niż przed tygodniem, gdy pokonali Real Madryt. Trzynastopunktowa porażka sprawia, że w bezpośredniej rywalizacji o czwarte miejsce w grupie Włosi mają lepszy bilans (w Gdyni przegrali 83:88).

Tylko początek spotkania należał do mistrzów Polski, którzy po akcjach aktywnego Davida Logana prowadzili 5:2. Z minuty na minutę w poczynania podopiecznych trenera Tomasa Pacesasa wkradał się chaos, a nieobecność kontuzjowanego Pape Sowa osłabiała siłę podkoszową Asseco.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Po 10 minutach Armani prowadziło 20:16, a po dwóch kwartach ich przewaga wzrosła do 14 punktów. Indywidualne akcje bohatera meczu z Realem Qyntela Woodsa (trafił raz z ośmiu rzutów zza linii 6,25 m) tym razem nie przynosiły korzyści zespołowi z Gdyni. Zawodnicy przegrywali walkę pod tablicami i fatalnie rzucali z dystansu – do przerwy trafili raz na 14 prób, a w całym spotkaniu tylko pięciokrotnie.

W 22. minucie gospodarze osiągnęli najwyższe prowadzenie w meczu 50:30. Po czasie wziętym przez trenera Pacesasa koszykarze Asseco zaczęli lepiej bronić i systematycznie niwelowali straty. Na początku czwartej kwarty po indywidualnej akcji Lorinzy Harrongtona mistrz Polski przegrywał różnicą pięciu punktów (54:59), ale nie wykorzystał przestoju i zmęczenia rywali.

Końcówka należała do Armani i radzącego sobie świetnie pod koszem środkowego Marijonasa Petraviciusa. Litwin uzyskał dziewięć punktów w czwartej kwarcie, bo z łatwością ogrywał Adama Hrycaniuka, który nie miał w defensywie wsparcia kolegów. Akcje Daniela Ewinga i młodego Adama Łapety (sto procent skuteczności rzutów z gry i rzutów wolnych) nie mogły przechylić szali zwycięstwa na stronę Asseco.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button