Europa jest kobietą, Polska mężczyzną. Plusy i minusy kobiet w polityce
W fotelu niecały miesiąc, jednak w polityce znacznie dłużej. Była wiceprezydentem Rudy Śląskiej i Świętochłowic. Aleksandra Skowronek nie ma wątpliwości, że kobiety w polityce to nie tylko efekt kosmetyczny. – Kobiecie łatwiej z tego względu, że ma cechy, których nie posiadają mężczyźni. Nie jesteśmy agresywne, my budujemy relacje, mamy dużo empatii w sobie. Kobieta łagodzi obyczaje, kobieta jest zadaniowa. To są bardzo dobre cechy w polityce – podkreśla Aleksandra Skowronek, wicemarszałek województwa śląskiego.
Wiemy już jakie cechy kobiety w polityce mają. Jakich natomiast nie mają? To doskonale wie profesor Genowefa Grabowska, która w polityce funkcjonuje od kilkunastu lat. – Kobieta nie pójdzie na wódkę i nie załatwi sprawy przy barze. To jest oczywiste, że ta męska sieć trzyma się bardzo dobrze. Kobiety takiej sieci nie mają, kobiety nie bywają aż tak solidarne – stwierdza prof. Genowefa Grabowska, kandydatka Twojego Ruchu do Parlamentu Europejskiego.
Politycy nie wahają się też użyć kobiet, aby ocieplić wizerunek. Były już “bliźniaczki Napieralskiego”. Były też “aniołki Kaczyńskiego”. Jednak wkrótce kobiety mają zawładnąć listą wyborczą PiSu. – Lista śląska będzie miała fifty-fifty: 50% kobiet, 50% mężczyzn. Jeżeli to jest dowód na brak parytetów, to ja nie wiem, jak one mają wyglądać. Niedługo na Śląsku mężczyźni będą musieli być chronieni – mówi Bolesław Piecha, kandydat PiS do Parlamentu Europejskiego.
W tej roli sprawdzić się może Izabela Kloc. Choć przyznaje, że czasem przydałaby się jej siła mężczyzny. – Jest to trudno pogodzić. Te obowiązki domowe, obowiązki służbowe, polityczne – zaznacza Izabela Kloc, kandydatka PiS do Parlamentu Europejskiego.
Specjaliści mówią wprost: kobiety w polityce mogą przyciągnąć wyborców. Jednak nie po prawej stronie sceny politycznej. – Dla tych takich bardziej liberalnych części elektoratów jak PO, SLD, czy Ruch Palikota, to może mieć większe znaczenie dla wyborców. Oni w większym stopniu docenią to, że kobiety mają tzw. biorące miejsca na liście – stwierdza dr Bohdan Dzieciuchowicz, specjalista ds. kreowania wizerunku.
Przewodniej roli na pewno nie ma Halina Sobańska z SLD. Do Europy startuje dopiero z trzeciego miejsca, a jej partia zdobędzie najprawdopodobniej tylko jeden mandat w regionie. Nie ukrywa, że kobietom jest trudno pokonać mężczyzn jeszcze przed wyborami. – To jest tak jak dwaj sportowcy startują na starcie. Jeden długo ćwiczył, więc jest do startu przygotowany, a drugi dopiero zaczyna. Pytanie, który wygra? Który pierwszy będzie na mecie? – mówi Halina Sobańska, kandydatka SLD do Parlamentu Europejskiego. Póki co zazwyczaj są to mężczyźni. Jak się okazuje i oni mają swój pogląd na politykę w piękniejszym wydaniu. – Najlepszym w Polsce pracownikiem jest kobieta po 40. Dlatego, że ma już troszkę mniej problemów rodzinnych, ma już odchowane dzieci i naprawdę najlepiej się skupia na pracy – mówi Mirosław Sekuła, marszałek województwa śląskiego. Efekty tej pracy zweryfikowane zostaną przy wyborczej urnie. Najwcześniej tej do Parlamentu Europejskiego. Niestety żadna z partii nie zdecydowała się wystawić jako jedynki w regionie kobiety.