Euroruletka – ponad 10 mln chętnych na mecze Euro 2012

Dokładnie miesiąc temu rozpoczęła się euroloteria. Szczęśliwy telefon zadzwonił wówczas do pani Ewy. – Została pani osobą, która wygrała cztery bilety na mecz otwarcia UEFA EURO 2012 8 czerwca przyszłego roku na Stadionie Narodowym w Warszawie.
Pani Ewa miała szczęście. Dla Jana Żądły jak i pozostałych kibiców reprezentacji droga do euforii jest jeszcze bardzo długa. Jest on jednym z wielu, którzy walczą o bilet na euro. Do tej pory kadrowiczów oglądał tylko na stadionie Śląskim. – To jest pewne, że mecze grupowe Polaków się odbędą. Nie będą to mecze 1/8 czy 1/4 – nigdy nie wiemy czy tam się dostaną, ale miejmy nadzieję, że ten trzeci mecz nie będzie meczem o honor – mówi.
Zainteresowanie biletami przerosło oczekiwania UEFA. Tej ofensywy nie wytrzymała też jej oficjalna strona, która miała problemy by w ogóle wystartować. – Zaskakuje mnie duże zainteresowanie tymi biletami na EURO 2012 w Polsce i na Ukrainie. Wielu obcokrajowców chce odwiedzić te dwa piękne kraje – informuje Michel Platini, prezydent UEFA.
Zdobyć bilet na Euro 2012 to tak, jakby wygrać w totolotka. Chętnych jest grubo ponad dziesięć milionów. Z kolei wszystkich biletów na 31 meczów jest 1,5 miliona. Z tego do otwartej sprzedaży trafiło niespełna połowa z tej puli. Reszta jest już zarezerwowana…
Vipy i sponsorzy jak zawsze dostają najwięcej. Trochę więcej niż ostatnio mają też dostać członkowie związków piłkarskich. – W grudniu w tym roku UEFA zorganizuje warsztaty generalnych sekretarzy federacji krajowych i na tych warsztatach okaże się, jaka federacja otrzyma jaką ilość biletów – wyjaśnia Rudolf Bugdoł, PZPN.
Mocno na to liczą kluby z niższej półki. Podczas mistrzostw Europy w 2008 roku “Rozwój Katowice” dostał dwa bilety. Na mecz pojechał wówczas klubowy prawnik z synem. – Liczymy na to, że dostaniemy co najmniej kilka sztuk. Mamy już nawet pomysł jak je rozdysponować. Chcemy na pewno część z nich przekazać naszym kibicom – podczas naszych meczów w formie losowania nagród w trzeciej lidze – mówi Marcin Nowak, “Rozwój Katowice”.
Ci, którzy nie zostaną wylosowani, liczyć mogą jeszcze na zwroty. W lipcu UEFA uruchomi specjalny portal, na którym będzie można wymienić bilety lub wylosować te, po które nikt się nie zgłosił, czy te nieopłacone na czas. Kibice nie ukrywają, że liczyć będą też na koników. Tych pod stadionami nie brakuje. W Niemczech podczas mistrzostw świata zapowiadana kontrola w ogóle się nie sprawdziła. – Organizatorzy mówili, że wszyscy będą musieli pokazać dowód tożsamości wchodząc na stadion, ale praktycznie jest to niemożliwe. Bramy stadionu otwierają się na dwie godziny przed meczem, wpuszczenie tam sześćdziesięciu tysięcy osób w tak krótkim czasie jest niewykonalne – stwierdza Jacek Sroka, Polska Dziennik Zachodni.
Niewykonalne jest również uszczęśliwienie wszystkich sympatyków biało-czerwonych. Dogrywka o bilet potrwa przez miesiąc. Wtedy każdy kibic będzie już wiedział, czy zajmie miejsce w sektorze, czy na kanapie przed telewizorem.