Ewenement: kibice pomagają w uzyskaniu licencji

Szara piłkarska rzeczywistość w Bielsku-Białej powoli nabiera kolorów. Między innymi dzięki kibicom, którzy przez kilkanaście dni będą pomagać przy modernizacji stadionu Podbeskidzia. – Wystarczyło tylko rzucić informacje, że robimy taką akcję i zgłosiło się bardzo dużo osób. Nie wszyscy dzisiaj są, bo pracują, ale będą dojeżdżać w tygodniu – mówi kibic, Tymko.

Wszytko po to, aby Podbeskidzie swój pierwszy mecz w Ekstraklasie zagrało u siebie, a nie w Wodzisławiu Śląskim, jak nakazała komisja licencyjna. Zastrzeżeń co do tego obiektu jest kilka. To właśnie akcja kibiców ma sprawić, że zostaną one bardzo szybko usunięte i komisja PZPN dopuści stadion w Bielsku Białej do rozgrywek ekstraklasy. – To jest ważna pomoc, to jest pomoc przede wszystkim symboliczna. Ale także taka, która co najmniej o kilka dni może pomóc przyspieszyć prace na stadionie. Te kilka dni może być dla nas zbawienne – dodaje Jarosław Zięba, rzecznik beniaminka Ekstraklasy.

Gdy wszystko będzie już gotowe, klub może poprosić komisję licencyjną o wizytację stadionu. Wtedy zapadnie decyzja, czy można tutaj grać na najwyższym ligowym poziomie. W akcji ma wziąć udział kilkudziesięciu kibiców. Żaden z nich długo się nad tym nie zastanawiał. – Każdy chce jakoś pomóc temu klubowi. W wolnym czasie chcemy pomóc – dodaje Epio, kibic Podbeskidzia.

Współpraca na linii kibice – klub już w przeszłości w Polsce się zdarzała. Jednak nigdy na taką skalę. – Gdzieś tam wcześniej kibice pomagali przy odśnieżaniu, więc nie jest to całkowicie nowa sprawa. Jednak to, że będą pomagali w uzyskaniu licencji, pracując na stadionie, to jest ewenementem na skalę kraju – przyznaje Zbigniew Cieńciała, dziennikarz “Sportu”.

Pomoc jest jak najbardziej wskazana, ale zarówno kibice, jak i działacze, mają nadzieję, że w takiej sytuacji jest potrzebna po raz ostatni.