KrajRegionSportWiadomość dnia

Faceci w rajstopach i …latające talerze w Sosnowcu. A Sosnowiec stolicą…

Dla większości to rekreacja, dla niektórych sport. Sport w którym kluczową rolę odgrywają szybkość i precyzja. Bo nie każdy potrafi nadążyć za dokładnie rzuconym dyskiem. Ale każdy może spróbować zagrać we frisbee. Dzisiaj w Sosnowcu freesbee było traktowane bardzo poważnie. “-Frisbee jest sportem profesjonalnym, ale amator może rozpocząć w każdej chwili, ja rozpocząłem całkiem niedawno” – mówi jeden z zawodników Freesbee, Michał Wasik. Nieważne kiedy dysk wylądował w rękach po raz pierwszy. Trzeba mieć do tego sportu predyspozycje. Jak mówi Tarik Alrasheed – także grający wyczynowo we freesbee, “-najważniejsze to być szybkim, szybko się obracać i biegać, no i przede wszystkim podejmować dobre decyzje i dobrze przygotować się fizycznie”.

“-Frisbee wychodzi z rekreacyjnego rzucania, nasz sport ultimate frisbee nie jest z założenia kontaktowy. Nie ma tu żółtych ani czerwonych kartek, nie ma też kar, choć czasami bywa bardzo ostro.” – mówi leżąc na łóżku masażysty jeden z zawodników dzisiejszych zawodów freesbee w Sosnowcu, Maślana. Zawodnicy spory muszą rozstrzygań sami, bo mecze rozgrywane są bez udziału sędziego. “-Wszystkie spory są pomiędzy graczami rozgrywane i bardzo mi się to podoba. Nie potrafiłabym teraz grać w sport, gdzie byłby sędzia, który co chwilę by się wtryniał i zwracał uwagę” – mówi zawodnicza freesbee, Katarzyna Zawierucha.

Spotkanie trwa 26 minut i jest podzielone na połowy. Dysk zawodnik może trzymać maksymalnie przez 8 sekund. “-Walka o dysk czasami jest tak zacięta, że nie da rady uniknąć kontaktu, ten sport jest bardzo dynamiczny, bardzo szybki, dużo się biega, przede wszystkim nie można biegać z dyskiem” – dodaje uprawiająca freesbee, Barbara Kuczewska. Każdy zawodnik stara się wypracować własną unikalną technikę, ale jak w każdym sporcie i tu obowiązują pewne standardy. “Gdy tylko możemy, zawsze łapiemy jak najpewniej. Jeżeli leci mi dysk zawsze staram się złapać go jak najpewniej ponieważ zawsze rzucając, łapiąc go jedną ręką mogę po prostu upuścić dysk” – mówi jeden z graczy. Rzuty – forehand i backhand – zaczerpnięte z tenisa, plus widowiskowy hummer, czyli młotek do przerzucania całego boiska. Frisbee w takim wydaniu, to dla wielu ciągle sport egzotyczny, szybko jednak zyskuje nowych zwolenników.

Jacek Wagner, zawodnik który tak jak inni, którzy spotkali się w Sosnowcu na niedzielnych freesbee w latającym talerzu po prostu się zakochał, wierzy że moda na freesbee w Polsce rozwinie się równie szybko jak na wiele innych gier za oceanu. “-40 lat temu wymyślono to w Ameryce, 10 lat temu przywiózł to Amerykanin do Polski i zaszczepił w Poznaniu, we Wrocławiu, poszło falą w całą Polskę”. W kraju takich drużyn jest około 30, w tym aż 10 na Śląsku. Najlepsi są Brytyjczycy i Amerykanie, ale na naszej narodowej zawziętości można polegać. Dlatego szybko gonimy światową czołówkę.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button