Zadzwonił na nr 112 i poinformował, że przed sceną w namiotach rozmieszczone są ładunki wybuchowe. Alarm okazał się fałszywy, a 20-latek ze Śląska za swoją głupotę może spędzić w więzieniu nawet 8 lat.
TOP 5 Silesia na tropie sensacyjnego transferu w śląskiej piłce!
W piątek, 2 sierpnia o godzinie 14.30, operatorzy nr 112 z Centrum Powiadamiania Ratunkowego otrzymali telefoniczne zgłoszenie od jednego z uczestników Pol’And’Rock Festival, że na jego terenie przed sceną w trzech namiotach znajdują się ładunki wybuchowe. Policja, Państwowa Straż Pożarna, przedstawiciele Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego oraz organizatora ruszyły do działań. Na nogi postawiono wszystkich tych, którzy w takich czynnościach wykazują się dużą skutecznością. Zagrożeniem było przecież zdrowie i życie uczestników festiwalu, których w kulminacyjnym momencie na Pol’And’Rock Festival było 285 tys.
Celem nadrzędnym było dotarcie do osoby zgłaszającej oraz ewentualna lokalizacja ładunków wybuchowych. Przełomowa okazała się inicjatywa jednego z uczestników festiwalu, do którego podszedł zgłaszający, który także z nim podzielił się z tą informacją. Ten zachowując przytomność umysłu zrobił mu zdjęcie, które trafiło do służb organizatora, a ostatecznie do policji. Sprawne działania służb pozwoliły na zidentyfikowanie wśród kilkusettysięcznej publiczności podejrzanego i jego zatrzymanie. Okazał się nim 20-latek ze Śląska. Po przeprowadzeniu z jego udziałem czynności procesowych policjanci z grupy dochodzeniowo śledczej, przedstawili mu zarzut związany z zawiadomieniem o nieistniejącym zdarzeniu, które zagraża zdrowi i życiu wielu osób. Telefon, z którego dokonał zgłoszenia zostanie poddany ekspertyzie. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.
źr. Policja Lubuska