Fiasko negocjacji

Pieniądze albo strajk…. Podczas dziesiejszych negocjacji Kompani Węglowej ze związkowcami ci drudzy zarządali gwarancji na to, że premie na wszystkich kopalniach będą wypłacane. Kompania uważa, że żadnych premii nie musi wypłacać, bo już i tak dużo dała górnikom.
Mocne słowa i gorąca dyskusja. Ale górnicy grożą, że to dopiero początek. Bo jak mówią zarząd Kompanii Węglowej próbuje ich oszukać.
– Nie można rozmawiać i nie można mieć za partnera kogoś kto zaczął od mataczenia dokumetów. Jeżeli przedstawia się nierzetelne dokumentacje płacowe to nie można rzetelnie prowadzić rozmów – uważa Dominik Kolorz, NSZZ Solidarność.
A poszło jak zwykle o pieniądze. W zeszłym roku związkowcy wywalczyli podwyżki. Kwoty zostały ustalone, ale sposób ich wypłaty – nie.
Żadnego kombinatorstwa nie ma, a górnicy i tak już dużo dostali – odpiera Kompania Węglowa. – Trzymajmy się tych 670 zł co jest jednak kwotą bardzo dużąm w dziejach Kompani Węglowej i w ostatnich latach w górnictwie oczywiście chcemy płacić jak najlepiej, ale na to po prostu nas nie stać – stwierdza Zbigniew Madej, rzecznik Kompani Węglowej.
Górnicy idą za ciosem, ale komapia nie może reagować na każde ich tupnięcie nogą – przekonuje Tomasz Głogowski, dziennikarz Gazety Wyborczej. – Wiele grup zawodowych chciałoby wywyalczyć aż tak duży wzrost wynagrodzeń. Myślę, że teraz jest to już tylko szukanie dziury w całym – uważa Głogowski.
Negocjacje na razie stoją w miejscu, ale obie strony zapewniają, że są gotowe na dalsze rozmowy. Jeśli się nie powiodą górnicy zapowiadają strajk.