Region

Filmowanie nocą

Szalone przejażdżki i nocne igraszki. W chorzowskim wesołym Miasteczku powstają zdjęcia do nowej komedii romantyczno – szalbierskiej. – To jest ogromna przygoda i frajda, bo gdzieś tutaj tempo absolutnie determinuje naszą grę. My właściwie, naszym problemem jest, żeby pokonać, że oni cały czas są w biegu, to się dzieje bardzo szybko i nie ma czasu na piękne czechowowskie pauzy – mówi Katarzyna Glinka, aktorka.

Mimo tego pośpiechu Andrzej Nejman, jeden z głównych bohaterów, liczy, że zdoła przekonać widzów do swojej postaci. – Reżyser troszeczkę inaczej wyobraża sobie typowego macho, czy też typowego amanta filmowego, bo ja umówmy się mam rozmaite zalety, ale akurat myślę, że nie jestem, albo nie mówmy, wszyscy wiemy o co mi chodzi.

Na to, że wszyscy zorientują się o co chodzi liczy również reżyser, Tomasz Szafrański, który szczerze przyznaje, że komedii romatycznych nie lubi. – Absolutnie nie chciałem się z czymś takim kojarzyć, więc wolałem pociągnąć ten gatunek w stronę czegoś bardziej mi bliskiego i trochę bardziej odważnego, niż zazwyczaj się to spotka w komediach romantycznych.

Jednak na takim skojarzeniu z komedią romatyczną można wiele zyskać. Gatunek ten staje się coraz popularniejszy nie tylko wśród widzów, ale i twórców. Dowód: zdjęcia do filmu Tomasza Szafrańskiego to już druga produkcja romantyczna, która w ostatnim czasie powstaje na Śląsku. – Pod wieloma względami Śląsk jest niezwykły i niepowtarzalny dlatego dlatego warto tutaj pracować z kamerą – powiedział Maciej Prykowski, reżyser.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Jednak to nie niepowtarzalność Śląska wpływa na ogromną popularność polskich filmów o miłości.Według zestawień z ostatnich lat największą publiczność zgromadził film “Nigdy w życiu” – ponad półtorej miliona widzów. Nieco gorszym wynikiem mogą się pochwalić filmy: “Tylko mnie kochaj” oraz “Nie kłam, kochanie”. Dla porówniania “Plac Zbawiciela” czy “Jasminum” obejrzało 170tysięcy osób. Ta tendencja do oglądania i produkowania komedii z amorem w tle nie dziwi fachowców. – Prawo rynku jest takie, że widzowie chcą oglądać. Przyjaciele kiniarze mi mówili, że na te filmowe hafty Grocholi, prawda filmowe interpretacje, waliły tłumy dzikie ludzi. Widz polski jest spragniony polskiego kina po prostu – tłumaczy dr Agnieszka Nieradzka, flimoznawca.

Lecz to pragnienie nie dotyczy każdego gatunku. Wbrew gustom krytyków, gaszą je głównie komedie romantyczne. A ich źródło zaczyna płynąć również ze Śląska.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button