RegionWiadomość dnia

Filmowy Spitsbergen

Od lat naukowcy z Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu Śląskiego na stacji polarnej na Spitsbergenie badają lodowce. Jednak tym razem badania były wyjątkowe, bo prowadzone pod czujnym okiem kamery. Tak powstawała “Gorączka polarna” – film Katarzyny Dąbkowskiej, studentki Wydziału Radia i TV. Plan zdjęciowy przeraża i fascynuje jednocześnie, nie ma aktorów – są tylko polarnicy. – Stacja jest odcięta od świata zewnętrznego. Tylko badania są tam prowadzone i kiedy oni pomogli mi, i zaczęli to organizować – ja zaczęłam szukać sponsorów – wspomina Katarzyna Dąbkowska, studentka reżyserii. Udało się. Film powstał miedzy innymi przy wsparciu Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach.

Droga do realizacji arktycznego, filmowego marzenia wydawała się otwarta. Pozostało stopić lody dzielące dwie odległe dziedziny: reżyserię i nauki o Ziemi. – Była na przykład jakaś precyzyjna praca do wykonania ze sprzętem elektronicznym, a tu ta kamera na nas patrzyła, to czasami powodowało nerwowe reakcje – opowiada Michał Ciepły, uczestnik wyprawy na Spitsbergen. Teraz początkująca reżyserka “Goraczki polarnej” planuje skruszyć serca jurorów i podbić serca widzów na festiwalach filmowych. Z kolei Uniwersytet Śląski planuje coraz więcej naukowych przedsięwzięć łączących nawet najbardziej odległe naukowe zakątki. – Interdyscyplinarność to teraz nie moda, a konieczność we współczesnych modelach kształcenia – uważa dr Magdalena Ochwat, Uniwersytet Śląski.

Kształcenia, które z suchą, książkową wiedzą i wkuwaniem przed sesją ma coraz mniej wspólnego. – Arktyka zostaje w sercu, jest to miejsce niezwykle i tak odlegle od tego, co nas otacza. To wspomnienie, którym żyję tak naprawdę – podkreśla Katarzyna Dąbkowska, studentka reżyserii. Bo taki obraz nauki – choć chłodny i surowy, nawet widziany okiem kamery jest… wyjątkowo prawdziwy.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button