Region

Foto day w Nikiszowcu

Deszczowa piosenka na Nikiszowcu. I chociaż zrobić zdjęcie w deszczowych warunkach to nie lada wyczyn, takich wyczynowców znalazło się blisko stu. Wśród nich Jerzy Chachlowski, który na foto day przyjechał z Cieszyna. – Wziąć aparat i fotografować i potem dyskutować, potem porównywać, potem np. posłać na forum czy na konkurs – to jest piękne. W poszukiwaniu piękna, ale i bratniej duszy. – Czyli fotografia to może być rzecz która łączy ludzi? – Tak jak najbardziej, jak każde hobby: szachy, pływanie, chodzenie w góry, są to ludzie których łączy pasja do danych rzeczy – mówi Marcin z Krakowa.

Recepta na udane połączenie? – Wystarczy skrzyknąć się na jakąś sprawę raz i można następnego dnia zebrać dwieście osób czy to flash moby czy to foto days, czy to jakieś prowokacje, to wszystko działa, to wszystko jest proste – tłumaczy Marcin Nowak, organizator. Proste jak… wyposażenie fotografa amatora. – Aparat w sumie dosyć stary, statyw najtańszy z supermarketu, jak na takie klimaty to jest całkowicie wystarczające.

Do tego widzieć, to czego nie zauważają inni i pierwsze gołębie za płoty. Charakterystyczne familoki, wąskie uliczki to raj dla wirtuozów migawki. Artur Nyk, który romans z fotografią rozpoczął 16 lat temu, uważa że takie plenery to bezcenne doświadczenie. – Można naprawdę skończyć świetne szkoły, ale jeżeli nie robi się zdjęć jeżeli się tego nie praktykuje, nadal nie można się nazwać fotografikiem, sprzęt tak naprawdę jest tylko dodatkiem, a nie jest rzeczą najważniejszą. Bo najważniejsze to dobre chęci. – Niestety dzisiaj mnie nie ma z aparatem, być może to jakieś niedopatrzenie, ale to wynika z faktu, że jestem na kilku różnych wydarzeniach w różnych miejscach – powiedział Piotr Uszok, prezydent Katowic.

A w obu tych profesjach, niedopatrzenie oznacza niepowodzenie.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

 

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button