Futsalowy weekend

Od początku przeważali katowiczanie, ale worek z bramkami rozwiązali goście – konkretnie Tomasz Dura. Kilka chwil później było już jeden do jednego po dwójkowej akcji Korczyński – Mirga.
W drugiej połowie Rekord znokautował Futsal Club Novą. Po raz drugi do bramki trafił Dura. I choć katowiczanie próbowali odpowiedzieć to Andre po minięciu kilku zawodników i technicznym uderzeniu, trafił tylko w poprzeczkę. Co ciekawe jedną z bramek dla gości strzelił były gracz Jango Katowice, Paweł Machura. – Zero sentymentów, nawet powiem więcej, że przed meczem bardzo się mobilizowałem i chciałem strzelić tę bramkę. Także noga nie zadrżała ani chwili. Tak jak powiedziałem wcześniej, teraz jestem zawodnikiem Rekordu, ubieram zielone trykoty i chcę, żeby mój zespół wygrywał. Pragnienie Machury zostało spełnione, bo mimo, że do bramki Rekordu trafił jeszcze Douglas to zwycięstwa bielszczanie nie dali już sobie wydrzeć. – Jeżeli się wygrywa na Novej 5:2, to jesteśmy prze szczęśliwi. Kosztowało nas to mnóstwo wysiłku, energii i uwierzyliśmy w pewnym momencie, że możemy to wygrać, i to było najważniejsze. Graliśmy pod presją, to co chcieliśmy grać i to jest najważniejsze i bardzo się cieszymy – mówi Marcin Biskup, trener Rekordu Bielsko – Biała.
Całkowicie odmienne – co zrozumiałe – nastroje panowały wśród katowickich futsalowców. – Czuję się winny za tę porażkę, zawaliłem dwie kluczowe sytuacje jakie były. Trochę nam się sytuacja komplikuje. Teraz mogę tylko przeprosić kolegów za to co zrobiłem i muszę się teraz podnieść po tej sytuacji. Trzeba o tym zapomnieć i myśleć o następnych meczach, aczkolwiek był to ważny dla nas mecz – podsumował Bartłomiej Nawrat, Nova Katowice.
Ważny mecz w tej kolejce rozegrał również chorzowski Clearex z Grembachem Zgierz. Po kompromitujących bataliach z Hurtapem i Marwitem chorzowianie liczyli na przełamanie złej passy. I choć błędów w obronie gospodarze znów się nie ustrzegli. To między innymi dzięki fantastycznym strzałom, jak w wykonaniu Wojciechowskiego pokonali ekipę gości 5-4.
W 16 kolejce w naszym regionie rozegrano jeszcze jedno spotkanie i to derbowe. W ważnej dla utrzymania potyczce Jachym pokonał Gwiazdę 4-3. W innych spotkaniach nie zawiodły silne ekipy Hurtapu i Akademii. Dość niespodziewanie przegrała szczecińska Pogoń.
Ligowej stawce nadal przewodzi Akademia Pniewy. Za jej plecami jednak broniący mistrzowskiego tytułu Hurtap. Do strefy medalowej zbliżył się rewelacyjny beniaminek Rekord Bielsko Biała. W drugiej części stawki ze strefy zagrożonej spadkiem wydostał się Jachym Tychy. Sytuacja Gwiazdy Ruda Śląska… zła, by nie powiedzieć beznadziejna, ale 13 porażek w 16 spotkaniach musiało znaleźć odzwierciedlenie w tabeli.