Gaszenie zapału

Mieszkańcy Wólki Ołudzkiej są gotowi na zmiany. Chcą zbudować remizę, której nikt nie musiałby się wstydzić. – Kamienie mamy. Dużo wszystkiego, materiałów. Brak tego bodźca do rozpoczęcia realizacji – mówi Marek Kania, sołtys Wólki Ołudzkiej. Bodźca czyli projektu nowej remizy. Projektu, który może pochłonąć nawet kilkanaście tysięcy złotych. – Mają rację, natomiast na dzień dzisiejszy gminy na to nie stać – stwierdza Stanisław Wójcik, burmistrz Szczekocin.
Materiały czekają, robota mogłaby palić się w rękach. Brakuje pieniędzy i… tego by ktoś te chęci zauważył. – Wszystko się kończy tylko na obiecankach, jesteśmy małą społecznością – na małych się nie zwraca uwagi – uważa Halina Skóra, mieszkanka Wólki Ołudzkiej. A zwracali nawet ci wielcy i znani tyle, że chyba mało skutecznie. – Po wojnie znałem Gomułkę, miałem możliwość go tak blisko widzieć jak panią, a Bieruta..to tylko na odległość, bo to na dożynkach było – wspomina Stanisław Krupa, mieszkaniec Wólki Ołudzkiej.
Tu nie trzeba wielkich decyzji, znanych nazwisk czy ogromnego zrywu. Wystarczy otworzyć drzwi dla lokalnej inicjatywy. – Rzeczywiście chcą coś razem zdziałać – uważa Marcin Smala z Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Bo tacy mieszkańcy, którzy naprawdę chcą działać to skarb i gmina powinna to docenić. Dosłownie. – Powinna zapewniać im jak najlepsze możliwości rozwoju, oczywiście w tym własnych inicjatyw.
Bo do wyjazdu na akcję “remiza” nie potrzeba wielkich kwot, a tego by nie zgasić zapału.