Gazprom: redukujemy o 60 procent dostawę gazu na Białoruś

Biuro komisarza do spraw energii Guenthera Oettingera poinformowało, że żaden z krajów Unii Europejskiej nie zgłaszał problemów. Najbardziej narażona na odcięcie dostaw rosyjskiego gazu jest Litwa, która w 100 procentach otrzymuje surowiec tranzytem przez Białoruś. Ale ani ona, ani Polska i Niemcy, które również mogłyby ucierpieć, nie informowały o zakłóceniach w dostawach. Unijny komisarz ma dziś jednak ponowić apel i zwiększyć nacisk na Białoruś i Rosję, by rozwiązały problem, bo – jak mówił wczoraj – Europa nie może być zakładnikiem sporu.
W Brukseli coraz częściej mówi się o tym, że kłótnia ma podłoże polityczne. Rosja próbuje wymusić na Białorusi przystąpienie do Unii Celnej wraz z Kazachstanem. „Powtarza się ten schemat, kiedy gaz nie jest towarem, a staje się instrumentem presji politycznej” – mówi europoseł Jacek Saryusz-Wolski.
Według innych komentarzy, Rosję irytuje to, że Aleksander Łukaszenka nie chce działać pod jej dyktando. Przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi Moskwa próbuje więc utrudnić mu życie i doprowadzić do odsunięcia go od władzy.