Gigantyczne korki i milionowe inwestycje w 2012 roku

Przejazd kolejowy w Pszczynie. Tu nawet ci na specjalnych warunkach, swoje muszą odstać. – Jest to jeden z najważniejszych punktów w przyszłorocznym budżecie. Oczywiście mieszkańcy muszą liczyć się z pewnymi utrudnieniami – zapowiada Aleksandra Marzyńska, Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego. Za ponad 50 milionów złotych powstanie tu bezkolizyjne skrzyżowanie. Ruszy także budowa obwodnicy Pszczyny w kierunku Rybnika. Z powodu przebudowy skrzyżowania w Goczałkowicach kierowcy zwolnić będą musieli prawie do zera.
Przez kilkanaście miesięcy przejazd trasą Bielsko – Biała – Katowice to będzie prawdziwe wyzwanie. “Beskidzka” w 2012 będzie placem budowy.
Jeszcze trudniej będzie w Tychach. Bo zanim w miejscu dotychczasowych skrzyżowań powstaną nowe ruch na obrzeżach miasta zostanie całkowicie sparaliżowany. – Już od stycznia będzie to właściwe zawężenie – przełożenie ruchu na jedną jezdnię w obu kierunkach na odcinku 800 metrów, również w rejonie ulicy Targiela. Wtedy na pewno pojawią się pierwsze korki – informuje Jacek Barański, Miejski Zarząd Ulic i Mostów w Tychach.
Za 150 milionów złotych, głównie z kasy Unii Europejskiej, do końca 2013 roku tyska, krajowa jedynka będzie drogą bez postojów. Mimo to znacznie szybciej będzie autostradą. – W przyszłym roku planujemy, że pojedziemy już cała autostradą A1 wiosną – czyli od Pyrzowic przez Sośnicę, aż do granicy państwa w Gorzyczkach – mówi Dorota Marzyńska, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach.
Z autostrady A1 będzie można zjechać w Gliwicach na wydłużoną DTŚ-kę. To jednak najwcześniej za dwa lata. Budowa dwóch nowych odcinków – trzykilometrowego w Zabrzu i dwukilometrowego na terenie Gliwic – zacznie się po zakończeniu przetargu. – Procedura przetargowa, przyjmujemy, powinna trwać około 5-6 miesięcy, co pozwoliłoby w drugiej połowie roku -lipiec, sierpień – rozpocząć budowę na tych dwóch odcinkach – zapowiada Arkadiusz Dunaszewski, Drogowa Trasa Średnicowa. Nowych, pięć kilometrów kosztować będzie około pół miliarda złotych.
W Chorzowie z planów wyburzenia Estakady nic nie zostało. Zamiast tego wybudowana zostanie prawie od nowa. Stara konstrukcja dłużej nie wytrzyma już panującego tu ruchu, który jest taki jak ten na autostradzie. – Będzie to poważne uzupełnienie tych ubytków. Będzie też wymiana balustrad, wymiana nawierzchni. Dojdą tez ekrany akustyczne. To wszystko sprawia, że ta inwestycja staje się dość poważna – mówi Andrzej Kotala, prezydent Chorzowa.
Rok 2012 będzie trudny dla kierowców, ale następne lata mogą być paradoksalnie gorsze. Bo przyszły rok to początek końca wielkich drogowych przemian.