Sport

GKS Tychy vs Nielba Wągrowiec

Spotkanie pomiędzy GKS-em Tychy a Nielbą Wągrowiec przypominało pojedynek rodem z wyspiarskich boisk. Niestety nie był to poziom, jaki prezentują zespoły występujące w Premier League. Zawodnikom obydwu zespołów ambicji i woli walki odmówić nie możemy, jednak samą ambicją spotkania w stanie nie jest się wygrać. – Jest to niewygodny przeciwnik, z Nielbą nie do końca wiadomo, w jakim ustawieniu grają. Staraliśmy się zdobyć bramkę, jednak nie udało się, ale udało się też jej nie stracić i z tego się cieszymy, ponieważ Nielba jest bardzo skuteczną drużyną – stwierdza Michał Kojdecki, zawodnik GKS-u Tychy.

Zawodnicy z Wągrowca skuteczność zaprezentowali w 23. minucie, kiedy to piłkę do siatki wpakował Rafał Leśniewski. Bramki tej jednak sędzia nie uznał. – Nie wiem dlaczego sędzia podniósł chorągiewkę, ale mówi się trudno. Mieliśmy swoje sytuacje. Hubert Olszak, który wszedł sam na sam wyszedł z bramkarzem po błędzie obrońców, ale trudno. GKS nas przycisnął w końcówce i na pewno można powiedzieć, że remis jest sprawiedliwy – mówi Leśniewski.

Sprawiedliwy, bowiem tyszanie swoje okazje też mieli. Najlepszą, o ile tak ją można nazwać, w 76. minucie zmarnował Tomasz Kasprzyk. – Mecz był na zasadzie, że zawsze kręcił się przy remisie. My mieliśmy sytuację bramkową, to się okazało, że GKS w końcówce również miał i w zasadzie przypuszczam, że kto by strzelił tą jedną bramkę to prawdopodobnie byłby zwycięzcą – przypuszcza Krzysztof Knychała, trener Nielby Wągrowiec.

Bramki jednak żadnemu z zespołów zdobyć się nie udało i tak spotkanie w Tychach zakończyło się bezbramkowym remisem.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

W pierwszej połowie zagraliśmy generalnie słabo pod kątem motorycznym i walki. Brakowało nam atutów w postaci wślizgów, przepchnięcia przeciwnika. Było to wszytko na korzyść Nielby. W drugiej połowie troszkę lepiej to wyglądało. Pod koniec meczu to my mieliśmy przewagę tak że generalnie był to zasłużony remis, ale powiedzmy sobie szczerze nie był to mecz najwyższych lotów – komentuje mecz Mirosław Smyła, trener tyszan.

Było to ostatnie spotkanie rundy jesiennej dla tych zespołów. Zawodnicy tyskiego GKS-u kończą ją na trzecim miejscu, natomiast gracze Nielby na siódmym. Nie oznacza to jednak przerwy w rozgrywkach. Przed drugoligowcami, bowiem jeszcze dwie kolejki rozgrywanej awansem rundy wiosennej.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button