Sport

GKS Tychy wznowił treningi

W piątek w Tychach pogoda była typowo wakacyjna, więc na pierwszym treningu zabrakło paru zawodników. Na urlopie wciąż przybywa również trener Mirosław Smyła. Przez najbliższy tydzień zajęcia poprowadzi jego asystent, Grzegorz Wilczok. – Wszystko jest rozpisane, wiemy co mamy robić i będziemy się przygotowywać powoli do sezonu – przyznaje Wilczok.

Na brak pracy w czasie wakacji nie mogą narzekać również pracownicy tyskiego klubu. GKS wciąż nie otrzymał licencji na grę w drugiej lidze. A piłkarze? Na pierwszym treningu raczej się nie wysilali. Tego nie można powiedzieć o zawodnikach, którzy do Tychów przyjechali z misją. – Na razie jestem na tak zwanych testach i zobaczymy jak to się potoczy wszystko – stwierdza Mateusz Kruk, zawodnik Rozwoju Katowice. Kruk na przekonanie sztabu szkoleniowego do swoich umiejętności ma dwa tygodnie. Podobnie jak Dawid Orlicki, który ostatnio występował w juniorach Piasta Gliwice.

Na treningu zjawił się również Kamil Wójcik, powracający z wypożyczenia. Transfery w Tychach są koniecznością, ale nowych nazwisk nie poznamy prędko. Nie wiadomo też, czy ktoś opuści zespół. Na razie nieśmiało mówi o tym Łukasz Wesecki. – Czy chcę odejść? No nie wiem. Trzeba się zastanowić nad sobą, bo ostatnie pół roku nie było w moim wykonaniu –  mało grałem, a wiadomo każdy chce grać. Co tu dużo mówić – zobaczymy – mówi Wesecki.

W zeszłym sezonie GKS jako beniaminek drugiej ligi zajął dziewiąte miejsce. Jak będzie teraz? Dla tyszan sukcesem będzie miejsce w pierwszej szóstce, bo o awansie raczej się nie mówi. – Z tego co wiem, beniaminkowie się mocno zbroją. Police słyszałem mają aspiracje na awans, Ruch Radzionków, o którym się głośno, mówi, że też chcą awansować. My zobaczymy – będziemy chcieli wszystkim gdzieś tam przeszkodzić – podkreśla Wilczok.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Drugoligowe rozgrywki startują 25 lipca. Do tego czasu GKS w planach ma rozegranie ośmiu spotkań towarzyskich, między innymi z ŁKS-em i Górnikiem Zabrze.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button