Gliwicom grozi parkingowy paraliż. Miasto chce zamknąć starówkę dla samochodów
Już za dwa lata wszystkie uliczki w ścisłym centrum Gliwic mieliby opanować piesi, nie samochody. – Chodzi oczywiście przed wszystkim o to, żeby ten rejon był bardziej przyjazny dla pieszych, bardziej dostępny dla nich, by mogli się tam swobodnie porusza. Na pewno skorzystają na takim rozwiązaniu właściciele restauracji, czy pubów tam zlokalizowanych – mówi Maja Lamorska-Gorgol, UM Gliwice.
Z jednej strony nowych klientów przyciągnąć ma atrakcyjna starówka, ale z drugiej gliwiccy restauratorzy boją się ich odpływu. Brak dojazdu do ich lokalu oznacza dla nich kłopoty. – Problemem będzie świadczenie usług cateringowych z dowozem do klienta, ponieważ mamy właśnie pojazdy, które jednak dobrze byłoby, żeby podjechały pod restaurację odebrać zamówiony przez klientów towar. Nie wiemy, jak to będzie się odbijało właśnie w urzędzie miasta – pozwolenia na wjazd na ten zamknięty teren – mówi Kamil Skrodzki, Restauracja Pizza Saluto.
Z pozwoleniami według zapewnień urzędników nie powinno być większych problemów. Sprzedawcy z okolicznych sklepów przyznają, że zamknięcie uliczek w sąsiedztwie rynku dla ruchu kołowego, przyczyni się do poprawy bezpieczeństwa. – Uważaj, bo dziecko, uważaj, bo samochód i takie ciągłe upomnienia tych naszych klientów. Także na pewno byłoby dobrze, gdyby ta ulica była zamknięta – stwierdza Jadwiga Piksa, kwiaciarka.
Od 2016 roku kierowcy mogliby poruszać się jedynie ulicami Górnych i Dolnych Wałów. Wszystko co w środku, byłoby dla nich niedostępne. Jednak to, co dla władz miasta jest proste i oczywiste, dla samych kierowców już takie łatwe nie jest. Eksperci cały czas zastanawiają się, czy ktoś pomyślał o alternatywie dla zamkniętej starówki. Miejsc parkingowych w Gliwicach już jest mało, a po zamknięciu właśnie remontowanych uliczek, będzie jeszcze gorzej. – Jeżeli władze myślą, że nie trzeba nic robić, że tych miejsc jest już dość – są ewidentnie w błędzie. Rozumiem, że jak ktoś podjeżdża pod sam urząd miejski i ma tam swoje miejsce parkingowe, to dla niego problemu nie ma. Natomiast dobrze by było, żeby władze miasta wczuły się czasami w rolę petenta, który chce coś w urzędzie załatwić – podkreśla prof. Kazimierz Kłosek, Politechnika Śląska w Gliwicach.
Na razie w okolicach rynku oferują jedynie płatne parkingi. Poza granicami ogromnego deptaka w centrum już za dwa lata za darmo też nie będzie, bo powstanie płatna strefa parkowania.