Region

Głód historii – jedyny taki strajk w Europie

Nie 40 a nawet 80 dni jak będzie trzeba. To historyczna głodówka, bo jeszcze nikt w Europie nie głodował w takiej sprawie. „Nie chcemy dopuścić do tego wszyscy ludzie starsi żeby zatraciła młodzież tożsamość narodową.” Tłumaczy decyzję swoją i swoich kolegów, jeden z głodujących -Ryszard Nikodem. Rodzice i dziadkowie boją się, że ich dzieci i wnuki w szkołach czeka nauka, która odhumanizuje człowieka. A wszystkiemu mają być winni oni – rząd i posłowie. Po zmianach, jakie od września tego roku mają obowiązywać w programie nauczania dzieci będą miały mniej zajęć min. historii. Zdaniem głodującej Jadwigi Chmielowskiej strajk to ostateczność „Strajk głodowy jest bronią więźniów, czyli człowieka który jest pod celą i nie może już nic, i ja się tak czuje!” Oprócz tego, i tego że głodują już szóstą dobę czują się nad wyraz dobrze. Tanorgórska głodówka jest kontynuacją krakowskiej, warszawskiej i siedleckiej. Wkrótce do historycznej walki powstać mają kolejne miasta. Dziś do niej stanęli politycy PiS. Manifestowali, co prawda niezbyt licznie, ale przynajmniej rekonesans z nauczania historii przeprowadził gruntownie. Grzegorz Tobiszowski w ograniczeniu lekcji historii dopatruje się czegoś więcej i widzi pewną analogię. „Mam wiedzę z Ukrainy z Rosji, gdzie rząd programowe podejmuje decyzje ograniczenia wiedzy skąd Polska się wzięła. I jakie miała losy.” Tam jednak głodować w tej sprawie nie zamierza jednak nikt. Przynajmniej dobrowolnie. Dobrowolnie z całej Polski spływają za to do protestujących słowa uznania. I choć zastępów nowych gniewnych i głodnych wiedzy spodziewać się nie należy, to wygaszenia protestu tym bardziej. Niektórzy już wieszczą narodową katastrofę, wśród nich jest Edward Wieczorek, który przyjechał do protestujących z Koszęcina „Poseł nie zna w sejmie takich ważnych dat z dziejów historii narodu Polskiego no przecież to jest katastrofa.” Sami zainteresowani historycznej katastrofy zdają się nie dostrzegać. Program reform mają własny. Uczniowie mówią jasno „Przedmioty nauczana w szkole nie powinny leżeć w dyspozycji władz centralnych, ponieważ powinniśmy pozostawić większą autonomię dyrektorom poszczególnych placówek.” Wtedy jednak co bardziej gorliwi w programie nauczania zostawić mogliby tylko historię. Wpadać ze skrajności w skrajność, więc chyba nie warto. Przecież nie o ilość a o jakość przede wszystkim chodzi.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button