W środę górnicy do domów pójdą cztery godziny później. O tyle dłuższa ma być ich szychta z powodu strajku. To kolejna manifestacja sprzeciwu wobec polityki rządu…
Oskarżenia formułowane przez górników padają jednak nie tylko w kierunku zarządu JSW. Coraz częściej słyszy się też o podziale związków na te które rzekomo działają w swoim interesie i te bezinteresowne.
"Najwięcej spółek ma największy związek w KWK „Krupiński” – Związek Zawodowy Górników. ZZG powierzono wydawanie napoi i mleka dla górników. Prowadzi też firmę sprzątającą na zewnątrz kopalni i we wszystkich budynkach. ZZG ma też firmę budowlaną, która pełni usługi – jak nam donoszą – tylko dla kopalni. Drugim nie mniej ważnym związkiem pod względem biznesowym jest „Kadra”. Ten związek (a bardziej jego przedstawiciele) prowadzą firmę remontującą obudowy zmechanizowane. Podobno za niezłą kasę!"
Kopalnie należące do JSW to jednak nie odosobniony przypadek. W kopalni Sośnica Makoszowy spółka założona przez cztery związki prowadziła stołówkę i przez lata była monopolistką w żywieniu górników. Zarabiała nawet 10 mln zł rocznie.
"Teraz wyszło na jaw, że związkowi liderzy, którzy wynegocjowali porozumienie w sprawie ratowania Kompanii Węglowej, zasiadają w radzie nadzorczej jej spółki-córki. I zarabiają na tym ponad 30 tys. zł rocznie. To poważna rysa na wiarygodności działaczy. Boli tym bardziej, że sprawa dotyczy Dariusza Potyrały, nowego przewodniczącego Związku Zawodowego Górników w Polsce."
Więcej o "niesnaskach" pomiędzy górnikami a związkowcami w materiale filmowym.