Górnicy spalili kukłę prezesa Zagórowskiego [ZDJĘCIA] [WIDEO]

To była demonstracja związkowych możliwości – odpowiedź na słowa dziś nieobecnego prezesa Jastrzębskiej Spółki Węglowej. – Stwierdził, że związki nic nie mogą. Mogą jedynie napisać listy do Brukseli i do Watykanu. Ale myślimy, że upór jest tą cechą, która daje efekty. Nawet kropla wody rozbija skałę – mówi Piotr Szereda, Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjny w JSW S.A.
Ale tu od wielu miesięcy wszystko kręci się wokół tych samych postulatów. Bez zmian, bez efektów. – Nie domagamy się żadnych cudów. Domagamy się tylko wzrostu wynagrodzeń o ta inflację, która nas teraz niestety ściga. Tak, żebyśmy dalej mogli wkładać do garnka to, co wkładaliśmy – mówi Krzysztof Łabądź, WZZ “Sierpień 80”.
W trakcie pikiety związkowcy dużo mówili o wydatkach spółki, przez które dla zwykłego górnika pieniędzy już nie wystarczyło. Majątek JSW miał być trwoniony na nowy gmach i na podwyżki dla zarządu. Zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej już dawno zaproponował załodze podwyżki o prawie 3% od zaraz oraz wypłatę jednorazowej premii we wrześniu. To dla związkowców za mało. Górnicy nie sięgają po ostateczny argument, przynajmniej na razie. – Dla nas dzisiaj strajk byłby zabójstwem. Mamy tyle węgla na zwałach, że wiemy, że potem byłoby to tylko komentowane poprzez to, że to związki doprowadziły do tego, że są takie straty – stwierdza Roman Brudziński, NSZZ “Solidarność”.
Dzień przerwy w wydobyciu kosztowałby spółkę około dwudziestu milionów złotych. Załoga w zeszłym miesiącu przerwała pracę na 2 godziny. – Huk petard i wrogie okrzyki na pewno nie sprzyjają zawarciu porozumienia, a pora rzeczywiście zakończyć ten spór. Im dłużej on trwa, tym pracownicy dłużej nie dostają żadnej podwyżki – zaznacza Katarzyna Jabłońska-Bajer, Jastrzębska Spółka Węglowa S.A.
Tu dialog dawno się skończył – mówi publicysta Jerzy Dudała. – Żeby szukać kompromisu, to czasami trzeba zrobić dwa kroki do tyłu, pomyśleć, chcieć rozmawiać, a tu takiej woli w ogóle nie widać – mówi. Bo czasem nie o dobrą lub złą wolę chodzi, a raczej o to, by coś lub kogoś było dobrze widać.