Region

Górnik nie daje oznak życia; akcja ratownicza trwa

W ciągu trzech dni wykopano dziewięć metrów chodnika ratunkowego. Jednak żeby wyciągnąć 40-letniego elektryka, chodnik musi być dłuższy jeszcze o co najmniej sześć i pół metra. Specjaliści przewidują, że najtrudniejsza część pracy dopiero przed nimi. Ratownicy będą musieli kopać siedem metrów wszerz – gdzie znajduje się zniszczony w wyniku zawału sprzęt. Będzie on utrudniał dotarcie do poszkodowanego.

Do tąpnięcia w kopalni w Rydułtowach doszło w środę rano. Wstrząsowi towarzyszył zawał w położonym na poziomie 1000 metrów chodniku na długości ok. 35 metrów. W pobliżu znajdowało się siedmiu górników. Sześciu wycofało się o własnych siłach. Z obrażeniami niezagrażającymi życiu zostali przewiezieni do szpitali. Wczoraj ratownicy myśleli, że dzięki kamerom wziernikowym udało im się ustalić miejsce, w którym znajduje się 40-letni elektryk. Szybko okazało się, że była to pomyłka. Dopiero dziś udało się do niego dostać.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button