Sport

Górnik wciąż na dnie

Sytuacja jest ciężka, ale jeszcze nie jest beznadziejna – mówi Jerzy Kowalik, II trener Górnika Zabrze. Jeszcze nie, ale Górnik Zabrze nadal jest czerwoną latarnią Ekstraklasy, a do bezpiecznej 13 pozycji, którą zajmuje Odra Wodzisław Trójkolorowi tracą już 6 punktów.

Jakby problemów było mało w ostatnim, dodajmy beznadziejnym w wykonaniu Górnika spotkaniu z Piastem Gliwice urazów doznali Sebastian Nowak, Damian Gorawski oraz Robert Szczot. Na dzisiejszym treningu do tego grona dołączył Mariusz Przybylski, który naciągnął mięsień dwugłowy uda. Na ile poważne są to urazy pokażą szczegółowe badania… faktem jest, że przy Roosvelta trenowało 18 piłkarzy, a spotkanie z wrocławskim Śląskiem już w czwartek. – Przede wszystkim musimy się wyleczyć i złapać zdrowie, to jest rzecz podstawowa. Natomiast na pewno musimy grać z większą agresją, z większą wolą walki, bo tego na pewno brakowało w tym meczu – dodał Jerzy Kowalik.

O meczu z Piastem nie sposób jednak zapomnieć zwłaszcza przypominając sobie fatalną skuteczność piłkarzy z Zabrza. Z 6-tym w tabeli Śląskiem, z którym zabrzanie przegrali w debiucie trenerskim przy Roosvelta Henryka Kasperczaka 1:2, i który z 35 punktów aż 23 wywalczył przed własną publicznością skuteczność będzie musiała być o wiele lepsza. – Mecze zazwyczaj pokazują, że z tymi słabszymi przeciwnikami gra się znacznie trudniej niż z tymi przeciwnikami z górnej części tabeli – uważa Tomasz Zahorski.

Problem w tym, że Górnikowi potrzebne są zwycięstwa, a póki co zabrzanie w 11 ligowych wyjazdowych spotkaniach zdobyli raptem… jednego gola! Potrzebnych jest o wiele więcej, by doping zabrzańskich kibiców w przyszłym sezonie nie brzmiał przy okazji spotkań 1. ligowych.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button