Górnik zasiadł w fotelu lidera

14-krotny mistrz Polski kontra zespół, którego największym sukcesem jest… awans do piłkarskiej 1. ligi. Wydawało się, że Górnik Zabrze z Sandecją Nowy Sącz wygrać po prostu musi. – Jeżeli my nie zrzucimy tego ciężaru “musienia”, bowiem wszyscy nam powtarzają wy musicie awansować. Ja jeszcze raz powtarzam, wiem co człowiek musi, a my wcale nie musimy – my chcemy! – mówi Ryszard Komornicki, trener Górnika Zabrze. I rzeczywiście Górnik z Sandecją wygrać chciał, ale gra Trójkolorowych wyglądała bardzo przeciętnie. Zawodziła zwłaszcza skuteczność. To bardzo irytowało kibiców, ale, jak się okazuje nie tylko ich. – Irytuje tak! Ja jestem od tego żeby bronić, a nie strzelać bramki. Te sytuacje, które dzisiaj mieliśmy powinniśmy wykorzystać i mecz spokojnie byśmy wygrali. A tak w 93. minucie po strzale Sandecji w poprzeczkę szczęście uśmiechnęło się do nas – opowiada Sebastian Nowak.
Uśmiechnęło szczęście i Górnik awansował na 1-sze miejsce Unibet 1. ligi. W 7-miu spotkaniach zabrzanie wygrali już 5 razy tylko raz remisując i także raz przegrywając. Nie dziwi zatem znakomita atmosfera na trybunach przy Roosvelta. – Wydaję mi się, że wiele klubów Ekstraklasy może zazdrościć tak wspaniałej publiczności. Stadion wypełniony po brzegi, także nie pozostało nic innego jak zostawiać serce i dużo potu dla tych ludzi, bo naprawdę warto – oznajmia Przemysław Kulig.
Warto, bo choćby dla kibiców trzeba piłkarską Ekstraklasę Zabrzu przywrócić.