RegionWiadomość dnia

Gra ze szkodą dla dzieci. Walka o boisko w Twardorzeczce, czyli wojna wójta z sołtysem

Trwa lokalna wojna na argumenty i najpilniejsze do zrealizowania potrzeby mieszkańców. Twardorzeczka potrzebuje nowego boiska, tak uważa cześć z nich. – To boisko będzie również wykorzystywane na potrzeby gimnazjum, które też boryka się z problemami, jeżeli chodzi o młodzież, bo młodzież biega tam po drodze. Jeżeliby to boisko powstało, to mogłaby ta młodzież tutaj odbywać wychowania fizycznego – mówi Zbigniew Jakubiec, mieszkaniec Trzebini.

 

Na razie mieszkańcy zbierają pieniądze i szukają osób chętnych do pomocy przy budowie. – Tutaj szczególnie potrzebujemy pomocy ze strony władz gminy Lipowej jak od pana wójta, który się deklarował, że nam pomoże, ale tutaj nie widzimy żadnej pomocy z jego strony, jesteśmy zdeterminowani. Nie wiemy, co mamy dalej robić – mówi Włodzimierz Jezutek, sołtys Trzebini.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Wójt uważa, że teraz w gminie jest wiele pilniejszych do załatwienia spraw. A boisk w Lipowej jest już pięć, trzy pełnometrażowe i dwa mniejsze treningowe. – Musimy zhierarchizować, co naprawdę nam jest w tym momencie najbardziej potrzebne. Na czym powinniśmy skoncentrować swoje działania. Między innymi w Twardorzeczce jesteśmy po zebraniu wiejskim. Mieszkańcy zwracali uwagę na to, że dzieci w szkołach nie mają ciepłego posiłku, brakuje im miejsc w przedszkolu – wylicza Stanisław Caputa, wójt gminy Lipowa.

 

Dla nich te 4 tysiące metrów kwadratowych trawnika to teraz sprawa priorytetowa. Nawet, jeśli nie mają odpowiednio dużej działki pod tę inwestycję. – Gdyby było dokładnie wykończone, to przyjeżdżaliby nawet z innych miejscowości tutaj, np. sportowcy. Trzeba dużo pieniędzy jeszcze do tego włożyć, żeby to zrobić – mówi Stefan, mieszkaniec Twardorzeczki.

 

Nowe boisko ma powstać nieopodal gimnazjum. Sołtys Twardorzeczki zadbał już o wyrównywanie ternu i zapowiada, że boisko będzie gotowe do czerwca przyszłego roku. Wójt Lipowej postawił tu już nawet bramki, ale nie wszystkim one odpowiadają. – Powstały te bramki, ale to były bramki, które były postawione na polu, nie było to wyrównane, nie było to wybronowane, nie było to wyplantowane. Dzieci tutaj kiedyś przyszły pograć w piłkę, ale po prostu nie da się grać na nierównym boisku, bo można było nogi połamać – stwierdza Włodzimierz Jezutek, sołtys Trzebini. – Sołtys zadysponował, że tak się wyrażę, gruntem co do którego nie miał prawa, ponieważ gospodarka komunalna leży jednak w rękach wójta, burmistrza, prezydenta, a nie sołtysa – mówi Stanisław Caputa, wójt gminy Lipowa. Tak ambicje tutaj rządzących stoją na drodze inwestycji, która ma służyć wszystkim mieszkańcom. Konflikt wójta z sołtysem przed wyborami się zaostrza, a to nie wróży dobrze przyszłemu tutaj boisku. 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button