Region

Grunt to grunt

Za tym, żeby zapłacić 2,5 miliona złotych za działkę była większość radnych. Chociaż wielu z nich, m.inMichał Jędrzejek radny Śląsk XXI,  do tej decyzji wcale nie było przekonanych: Kupno tej ziemi za 2,5 mln złotych to nie jest jakiś rzadki sukces, tylko upokarzająca porażka. Jest to nawarzone piwo, które wspólnie będziemy tutaj pić. To piwo warzyło się co najmniej od trzech lat. W 2005 roku katowicki holding węglowy sprzedał ten budynek prywatnemu przedsiębiorcy. Ani spółka, ani właściciel nie chcą zdradzić kwoty transakcji. Ale radni wiedzą swoje. Prawdopodobnie została ona zakupiona za kwotę 150 tys. zł- mówi Bożena Rojewska, radna PO.  Jeśli tak rzeczywiście było, to teraz trzeba za nią zapłacić siedemnaście razy więcej. Wszystko dlatego, że bez tego terenu nie powstanie Muzeum Śląskie, które zajmie obszar byłej kopalni Katowice. Sama idea powstania muzeum na tym terenie powstała w 2004 roku. Wtedy to odbyła się dyskusja publiczna w Muzeum Śląskim – tłumaczy Michał Czarski, marszałek województwa śląskiego w latach 2002-2006. Potem miasto zobowiązało się, że do końca 2007 roku ureguluje wszystkie sprawy własnościowe, które będą przeszkodą na drodze do powstania Muzem. Do teraz ze swoich obietnic urzędnicy się nie wywiązali. Gdyby rzeczywiście zaczęto realizować to porozumienie, czyli doprowadzić do wyjaśnienia spraw własnościowych do roku, prawodpodobnie działka byłaby kupiona za o wiele niższą cenę – mówi Rojewska. Uszok: Oczywiście ubolewam, że trzeba będzie prawdopodobnie tyle zapłacić, że niestety nie mieliśmy prawa skorzystania z prawa pierwokupu – dodaje Piotr Uszok, prezydent Katowic. Ale do przetargu organizowanego przez holding miasto mogło przystąpić. Nie były znane przesądzenia, gdzie ten obiekt będzie stał. Został oczywście teren wytyczony jako obszar potencjalnego konkursu, ale nie do konca były znane działki, na których ten obiekt powstanie – tłumaczy prezydent. Dlaczego więc projekt architektoniczny muzeum powstał na terenie, o którym było wiadomo, że nie należy do miasta?  Nie można było wykroić części dzaiłki, ponieważ nie spełniałaby ona wymogów takich jakie są stawiane wszelkim budowlom, wszelkim projektom architektonicznym – mówi Aleksandra Marzyńska, rzecznik Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego.  A skoro nie można było wykroić, to trzeba ją było kupić. A to dla władz Katowic okazało się zadaniem bardzo trudnym. Ja nie mam sobie nic do zarzucenia, absolutnie nie. Oczywiscie cena jest wysoka i mam pełną swiadomość, że ta cena jest wysoka – mówi Piotr Uszok. Ale zdaniem dyrektora Muzeum Ślaskiego warto ją było zapłacić. Chciałbym, żeby tego typu doświadczenia tak ważnemu projektowi jakim jest Muzeum Śląskie były w przyszłości oszczędzone – mówi Leszek Jodliński, dyrektor Muzeum Śląskiego. Bo chociaż znika kolejna bariera na drodze do powstania Muzeum, wcale nie oznacza to, że to ostatnie zamieszanie z nim związane.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button