Grzegorz Tobiszowski

Dzieciństwo spędził w Rudzie na tzw. “Starym Osiedlu”. W latach 1987 – 1991 studiował socjologię i ekonomię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Ukończył studia podyplomowe na kierunku Zarządzanie i Marketing w Polskiej Akademii Nauk.
Karierę zawodową rozpoczął w 1993 roku od pracy w zabrzańskiej Fabryce Maszyn Górniczych “Contact Powen”. Rok później przeniósł się do oddziału Banku Śląskiego w Świętochłowicach. W latach 1994-2002 zasiadał w radzie miejskiej Rudy Śląskiej. Od 1995 do 2000 był wiceprezydentem tego miasta, następnie przez rok pełnomocnikiem prezydenta Świętochłowic. W 2001 objął stanowisko prezesa Górnośląskiej Agencji Rozwoju Regionalnego w Katowicach. W 2005 z listy Prawa i Sprawiedliwości został wybrany posłem V kadencji w okręgu katowickim. W wyborach parlamentarnych w 2007 po raz drugi uzyskał mandat poselski, otrzymując 13 984 głosy. Jest szczęśliwym mężem i ojcem. Uprawia sport. W młodości grał w piłkarskim klubie “Slavia” na pozycji prawego napastnika. Jeździ na nartach, gra w skata i brydża.
Rozmowa Markiem Czyżem w “Gość TVS” z dnia 11.08.2008 r.
C: Śląski PiS zwołuje konferencje prasową, na której mówi: dokonano skoku na śląskie szpitale. Kto dokonał skoku, kiedy i jak?
T:Chcieliśmy zakomunikować, choć czas gdy mamy Olimpiadę w Pekinie, gdy są ataki na Gruzje nie jest najlepszy, ale odwołanie szefów wszystkich Rad Społecznych w naszym regionie, gdzie byli również nasi członkowie Prawa i Sprawiedliwości, zastąpiono urzędnikami. To w pewien sposób wydaje się logiczne, ale tak naprawdę urzędnik podlega pod marszałka. A istotą Rad Społecznych było to, żeby miedzy marszałkiem a dyrektorem, który podlega pod urząd, było jakieś cało społeczne, ciało osób publicznych, które mogą komentować to co się dzieje w oświacie. Mieliśmy wypracowany jakiś standard od 1998 r, że opozycja zawsze w tych radach była.
C: Ale skąd ten raban? Odwołano szefów Rad Społecznych, co to jest w ogóle za ciało?
T: Społeczne, nic wielkiego. Ale Marszałek wspominał, że będzie chciał, aby szefowie Rad Społecznych w szpitalach byli pracownikami Urzędu Marszałkowskiego, do tego wszystkie kluby z Sejmiku Wojewódzkiego będą zasiadały w Radach. Wydaje się, że w momencie, gdy dyskutowana jest wizja wizerunku szpitali w całym kraju i w województwie śląskim bardzo ważne jest , aby placówki same mogły przygotować pewną wizje funkcjonowania swoich obiektów.
C: Tak, ja to rozumiem, ale Panie Pośle, jaki byłby realny wpływ Rad Społecznych, gdy ich zdaniem się można przejąć, ale wcale nie trzeba.
T: To prawda, ale w demokracji ważne jest, aby mieć możliwość opiniowania. W demokracji ważne jest, abyśmy mogli dyskutować o ważnych rzeczach w mieście, regionie. A żeby dyskutować, trzeba mieć pewną wiedzę, a członkowie Rad Społecznych mają ją od dyrektorów. A w momencie, gdy jesteśmy pozbawieni udziału w tych Radach, to de facto jesteśmy pozbawieni informacji.
C: Ja wiem, ale mówię o tym , że Waszym zdaniem i tak nikt by się nie musiał przejmować.
T: No tak, ale wtedy społeczeństwo mogłoby się dowiedzieć jakie mają plany.
C: O dyskusjach Rad Społecznych przy szpitalach mało kto wie, jakie tam zapadają decyzje, o czym się tam mówi.
T: Proszę zwrócić uwagę, że w lipcu zebrała się Rada w Jastrzębiu Zdrój i tam przewodniczący Pan Czesław Sobierajski, reprezentant Prawa i Sprawiedliwości, zaprotestował przeciwko planom dyrektora, aby stworzono jakiś biznes plan. I to powoduje, że parę dni później Pan Sobierajski zostaje odwołany z Rady Społecznej, a wiec w ogóle nie ma możliwości opiniowania tak ważnych spraw, jak majątek w szpitalu, czy jego wizja.
C: Wiecie państwo, że Marszałek ma prawo do decyzji personalnych, więc co tak naprawdę mu zarzucacie? T: Ma prawo, ale zarzucamy, że wprowadza pewne nowe standardy , a od 1998 pewne konsensusy były już wypracowane. Województwo śląskie jest duże, zróżnicowane, ale ma duży potencjał, wydawało się, że wypracowaliśmy pewne standardy funkcjonowania w ważnych sferach życia publicznego i gospodarczego, że jednak był ten dialog opozycji, obozu rządzącego w różnych obszarach. Zauważamy, że rady Społeczne są kolejną decyzją, gdy eliminuje się opozycję. A pierwsze zdarzenie miało miejsce, gdy usunięto wszystkie członków Prawa i Sprawiedliwości z Prezydiów Komisji Sejmikowych. To jest ewenement na skalę kraju. C: A zastąpią Was w tych radach politycy koalicji?
T: Nie, urzędnicy.
C: No właśnie. Bo mówimy o Radzie Społecznej, która opiekuje się szpitalem, a ja ciągle słyszę: koalicja, opozycja.
T: Tak, ale dlaczego tylko członkowie Prawa i Sprawiedliwości zostali pozbawieni możliwości uczestnictwa w tych gremiach?
C: Ja Panu powiem dlaczego, przynajmniej cytując słowa rzeczniczki Pana Marszałka, która mówi, że w wielu miejscach podyktowane to jest tym, żeby współpraca była efektywniejsza, bo nie zawsze dobrze się układa.
T: Ale czym może zaszkodzić członek rady Społecznej, gdy ma jeden głos, a członków jest osiem, dziewięć. To de facto pozostali członkowie mogą tego jednego z opozycji przegłosować.
C: Mogliby.
T: W takim razie, dlaczego ten członek nie ma nawet możliwości wglądu w ważne dokumenty? To pokazuje, jakby rządzący chcieli pozbawić opozycje dostępu do informacji. A przecież kluczową rolą w demokracji jest to, że opozycja ma się wypowiadać, kontrolować, cenzurować rządzących. A jak to robią, gdy nie ma się dostępu do rządzących?
C: Wie Pan, jak mówi Czesław Sobierajski: „Komfort rządzących jest większy, gdy opozycja ma wgląd w ważne sprawy” . Ciekawa logika. Nie znam koalicji, która ma większy komfort, gdy opozycja patrzy jej na ręce. T: O komforcie bym nie mówił. Natomiast ja chciałbym zwrócić uwagę, na to, że służba zdrowia jest ta sfera życia publicznego, gdzie ciągle są pewne niedomówienia, jakieś problemy, afery. C: I Rada Społeczna jest lekarstwem na to?
T: Nie. Wydaje się, że gdy mają nastąpić zmiany właścicielskie, bo o tym się mówi, choć nie ma na to de facto ustaw, to tym bardziej ten dialog i transparentność jest rzeczą bardzo dobra też dla samych rządzących. Mogą powiedzieć :proszę bardzo, mieliście dostęp do informacji, mogliście to zaopiniować. A tak pozostaje znowu sfera pewnych niedomówień.
C: A myśli Pan, że to co się dzieje wokół szpitali będzie owiane kołdra tajemnicy, bo nie będzie dostępu opozycji do tych tematów?
T: Na pewno będzie utrudnione, bo tak nie wiedziałbym powodu dlaczego członkowie opozycji zostali pozbawieni udziału w Radach Społecznych.
C: Mówię o tym, gdyż niepokoi mnie u polityków upominanie się o parytety polityczne.
T: Parytety uważam są pewnym dobrem układania się na scenie życia politycznego. Im jest silniejsza opozycja, tym widać, że ma większe poparcie wśród obywateli. Tak jest w Sejmie, w Sejmikach. I nagle się okazuje, że w województwie śląskim my zaczynamy zmieniać pewne dobre i wypracowane standardy. Ważne jest to, że to nie myśmy te standardy wypracowali. One na przestrzeni istnienia sejmiku wojewódzkiego zostały w jakiś naturalny sposób wypracowane. I wydaje się, że to powodowało, że był dobry i naturalny dialog miedzy opozycja i rządzącymi. A teraz od roku zmieniamy, to, co dobrze funkcjonowało, a dodam, ze województwo śląskie, jest bardzo zróżnicowane. I moim zdaniem niuanse i kłótnie wewnątrz województwa nas osłabiają w ogólnokrajowej rywalizacji.
C: Trochę to grubymi nićmi szyte. Czemu ta cała akcja służy?
T: Chodzą pogłoski, że zarząd województwa śląskiego dość mocno przygotowuje się do prywatyzacji śląskich szpitali. Ale są to pogłoski i nie chciałbym się w to zbyt mocno wgłębiać. A tu nagle, gdy trwają wakacje olimpiada, pada taka gremialna, hurtowa decyzja. Jakby tego nie było można podjąć we wrześniu. Bo chcę powiedzieć, że Marszałek wcześniej wspomniał o tym, ale mówił też, o tym, ze Ci, którzy są przewodniczącymi obecnie Rad Społecznych, a są z opozycji, będą członkami tych Rad. A Marszałek podjął tylko decyzje, że wymienia posłów na urzędników.
C: Szukam łącznika miedzy prywatyzacją szpitali a wymianą Rad Społecznych.
T: Przewodniczący Rad Społecznych zwołuje posiedzenie, przygotowuje porządek obrad i ma dość istotny wpływ na przebieg posiedzenia .
C: Ale gdzie tu prywatyzacja? To się odbędzie zupełnie gdzie indziej.
T: Rady Społeczne będą opiniowały poszczególne części majątku. Ale ważne wydaje mi się też to, że z jednak strony urzędnik jest bardziej dyspozycyjny niż osoba społeczna/publiczna, ale urzędnik też jest bardzo mocno zobligowany do relacji i porządku w stosunku do swojego szefa jakim jest Marszałek Województwa.
C: Tu akurat ma Pan racje, czy to będzie polityk lojalny czy urzędnik lojalny, to na jedno wyjdzie. Teraz na koniec, co zamierzacie z tym zrobić?
T: Dzisiaj przedkładając taka informacje opinii publicznej, chcemy zwrócić uwagę, że opozycja nie będzie miała możliwości opiniowania zmian i reform w służbie zdrowia w województwie śląskim, co jest rzeczą niedobrą, dlatego, że ten dialog się rozpoczyna w Warszawie i powinno wraz z przyjęciem ustaw na poziomie Sejmu i Senatu przejść do przyjęcia w naszym województwie strategii i wizji w jakim kierunku pójdzie służba zdrowia. Są to decyzje bardzo ważne, daleko idące a Prawo i Sprawiedliwość jest pozbawione głosu.