Nawet do 5 lat więzienia grozi 40-letniemu kierowcy, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Sprawca, uciekając przed policyjnym pościgiem, łamał po drodze wszelkie możliwe przepisy ruchu drogowego i stwarzał poważne zagrożenie dla innych. Doprowadził do kolizji z renaultem. Pościg prowadzony był drogą S-1 przez powiaty bielski i żywiecki. Policjanci zorganizowali punkty blokadowe. W jednym z tych punktów, patrole z Węgierskiej Górki, Żywca i bielskiej drogówki, zatrzymały uciekiniera.
Akcja #niePiSzęsię i choinki za gazety, czyli najnowsze wydanie TOP 5 NEWSÓW SILESIA FLESZ
Policjanci otrzymali informację o kierowcy audi, który wyjechał „pod prąd” z jednej ze stacji paliw przy bielskiej ul. Partyzantów. Podejrzane zachowanie kierującego, wzbudziło zainteresowanie zgłaszającego, który natychmiast przekazał swoje spostrzeżenia policjantom. Kilka minut później kierujący audi, na bielskiej ul. Andersa, doprowadził do kolizji z renaultem modus, kierowanym przez 27-latkę. Nie zatrzymał się i kontynuował jazdę. Na szczęście nikt nie ucierpiał w wyniku tego zdarzenia.
Na drodze S-1 w okolicy ul. Francuskiej, patrol z drogówki zauważył kierującego. Policjanci usiłowali zatrzymać sprawcę do kontroli drogowej. Kierowca audi nie zatrzymał się, przyspieszył i zaczął uciekać. Nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe zmuszające go do zatrzymania. Policjanci ruszyli w pościg za uciekinierem, który łamał po drodze wszelkie możliwe przepisy ruchu drogowego i stwarzał poważne zagrożenie bezpieczeństwa. Ponieważ sprawca kierował się drogą S-1 w stronę Żywiecczyzny, oficer dyżurny poprosił o wsparcie patrole z tamtego rejonu.