Hazardowa ruletka

Kasyno to miejsce nieobojętne – dla jednych jaskinia wszystkiego co złe, dla drugich lokal jak inne. Taki podział i to całkiem wyraźnie, zarysował się wśród rudzkich radnych. Na sesji głosowali za lub przeciw twardemu hazardowi w mieście.
– Kto do niego nie chodzi? Na przykład ja nie chodzę i chodzić nie będę. Mnie to jest obojętnie. Jeżeli ma to jednak przydać miastu atrakcyjności to jestem ZA – deklaruje Józef Osmenda, radny Rudy Śląskiej.
– Jesteśmy jednym z nielicznych krajów na świecie, którzy rejestrują wejście klienta do salonu, do kasyna – przyznaje Jan Kowalski, prezes Club Fair Play. I choć właścicieli sieci kasyn przekonywał, to nieprzekonanych było więcej. – O wielu rzeczach po prostu nie wie się – mają prawo nie wiedzieć radni, stąd pytali. Jest wiele rzeczy niedopowiedzianych i będę próbował to naprostować, w celu takim, by ponownie złożyć wniosek – dodaje.
Oznacza to przedłużenie batalii w walce o przemianowanie tego miejsca w znacznie bardziej poważne – kasyno. Prawdziwą batalią okazała się również próba spotkania z tymi, którzy kasynowi powiedzieli nie – nikt nie chciał tego komentować. – Myślałem, że już jesteśmy rzeczywiście w XXI wieku , a tymczasem mi się przypomniały czasy młodości, kiedy w Polsce straszono Polaków Coca-Colą – mówi Teodor Howaniec, radny Rudy Śląskiej.
Strach w tym wypadku ma oczy ministerstwa finansów i coraz ostrzejszych anty-hazardowych przepisów. Zgodnie z nimi rozwój gier zarobkowych w Polsce, zależy między innymi od decyzji samorządów. – Do tej pory poprzednia ustawa stanowiła, że do wniosku ma być dołączona opinia. W tej chwili wymogiem formalnym jest, żeby ta opinia była pozytywna – stwierdza Sylwia Stelmachowska, Minister Finansów.
To co nie udało się w Rudzie Śląskiej osiągnięto niedawno w Tarnowskich Górach. – Była burzliwa dyskusja trzygodzinna i głosowaliśmy trzy razy, to znaczy były trzy projekty uchwał – tłumaczy Piotr Szczęsny, przewodniczący Rady Miasta w Tarnowskich Górach.
Ta ostateczna hazardowi dała zielone światło, który teraz dzięki temu, to czerwone ma dać nieproszonym już gościom. – Hazard się w pewien sposób ucywilizuje .Wszystkie te automaty ze sklepów i stacji benzynowych znikną. Będą one tylko w kasynie, do którego wstęp jest bardzo rygorystyczny, jest bardzo obostrzony – osoby tylko pełnoletnie mogą się tam znajdować – przyznaje Łukasz Garus, radny z Tarnowskich Gór.
To plusy, które tarnogórskiej opozycji, nie przysłaniają jednak minusów. – Kasyno jako centrum hazardu niesie ze sobą uzależnienia. Uzależnienia, a przynajmniej poważne ryzyko uzależnień – mówi Stanisław Kowolik, radny z Tarnowskich Gór.
Nie od hazardu, a od kasyna właśnie uzależnieni być może będą w Częstochowie. Żużel pod Jasną Gorą może upaść. Z poważną, finansową pomocą przyszła firma, która w zamian chce postawić w Częstochowie kasyno. A na to nie ma pełnej akceptacji częstochowskich radnych.
Jak mówi socjolog, doktor Tomasz Nawrocki, hazardowa ruletka to efekt stereotypów, ale też Polskich doświadczeń: – Po ’89 roku różne afery które związane są z tą branżą nie sprzyjały poprawieniu wizerunku tej branży – z ostatnią aferą hazardową na czele.
Póki więc w samym centrum rozgrywki nadal jest polityczna elita kraju, ta lokalna będzie rozgrywała swoją partię z dużą dozą rezerwy.