RegionWiadomość dnia

Hey now hejnał! Bez hejnału miasto to nie miasto. Na Śląsku już o tym wiedzą!

Nuta za nutą- mają promować śląskie miasta – tak jak, Mozart promował kiedyś Wiedeń, a Chopin Żelazową Wolę. Już za pół roku po raz pierwszy usłyszymy oficjalnie hejnał Świętochłowic. “Szukamy tego pomysłu, a jak już jest to jego obróbka poprzez rozum, to jest już czas policzalny, natomiast szukanie pomysłu jest czasem niepoliczalnym i to jest pewna niewiadoma” – mówi Adam Wesołowski, twórca świętochłowickiego hejnału. Wiadomo, że na poszukiwania takich niewiadomych zapanowała ostatnio moda. Swój hejnał ma kilkanaście miast już w całym regionie. Min. Katowice, Zabrze, Bytom, Żywiec i Sosnowiec. Teraz dołączyły do nich Świętochłowice.

Jak mówi Krzysztof  Maciejczyk, rzecznik świętochłowickiego urzędu miasta “-zapis został wysłany do komisji heraldycznej, działającej przy ministerstwie spraw wewnętrznych. Czekamy teraz na opinie tej komisji.” W takim hejnale podobno ważna jest każda sekunda i nie ma w nim dźwięków nieistotnych. Zdaniem Marcina Wyrostka musi pasować do obrazu miasta tak, jak muzyka filmowa pasuje do kolejnych kadrów w kinie.”-Fajna, wdzięczna bardzo praca bo mamy kierunek w jakim idziemy, ale trudna żeby to właściwie ująć, żeby ta muzyka bardzo dobrze wpasowała się w obraz, żeby nie była sprzeczna i żeby była też merytorycznie zgodna.” Bo skoro służyć ma promocji i opowiadać o historii, wszystko musi w hejnale grać jak należy. Wiedzą o tym w Katowicach, który swój sygnał wygrywany równo w południe ma już od dawna. “-Ma wzbudzać pewne uczucia patriotyczne do swojej małej ojczyzny i myślę że robi też taki miejski klimat, gdy idzie się rynkiem i słyszy hejnał i myśli o swoim rodzinnym mieście” – mówi Jakub Jarząbek z Urzędu Miasta w Katowicach.

To tylko idea, bo na przykład w Czeladzi hejnału nie ma wcale. W zamian za to jest inna melodia. Kurant gra pięknie! Choć według mieszkańców nie to, co powinien. Piosenka, choć popularna, wywołuje tu mieszane uczucia. “-Pojawiały się takie głosy, że strony mieszkańców, że nie wszyscy tą piosenkę akceptowali, były podnoszone kwestie jakichś tam animozji śląsko-zagłębiowskich” – tłumaczy Karolina Juryniec z czeladzkiego magistratu. Bo to szlagier śląski a nie zagłębiowski. To efekt tego, że nie zawsze o to co chcieliby słyszeć pyta się mieszkańców i zapomina o tym, by nie stworzyć sztuki dla samej sztuki. Przy kompozycji sięgać trzeba po sprawdzone i utrwalone w danej społeczności wzorce.”-To jest właśnie kwestia rozmijania się, intencji z tym wszystkim co mieszkańcy byliby skłonni przyjąć i przyznać się, czy przyjąć jako własne najzwyczajniej” – uważa Henryk Cierpioł z Akademii Muzycznej w Katowicach i katowickiego oddziału Polskiego Radia. Choć to zwyczaj już wiekowy – dziś na nowo odżywa. Gorzej z rozpoznaniem melodii, bo choć większość miast swój hejnał już ma, to poza jednym – tym mariackim praktycznie wszystkie są nieznane.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button