RegionWiadomość dnia

Historia Igorka, który pokonał raka

Pięcioletni Igor nigdy nie traci pogody ducha, ale wycierpiał niemało. Poddawany chemioterapii i badaniom chłopiec przez osiem miesięcy walczył z nowotworem o życie. – Były ogromne bóle, były płacze w nocy. Wiedzieliśmy, że cierpi. Mimo wszystko wstawał rano, uśmiechał się i dawał nam siłę, żeby działać dalej – wspomina Albert Bartosz, tata Igora. O dzielnym Igorze dowiedziała się nie tylko cała Polska. Rodzice postanowili opisać historię jego choroby na blogu internetowym. Tam też prosili o pomoc w zbiórce pieniędzy na operację syna. Niespodziewanie apel spotkał się z ogromnym odzewem. Rodzinie udało się zebrać pieniądze potrzebne na leczenie chłopca. Igor wyzdrowiał i mógł wrócić ze szpitala do domu. – Tu są zabawki, a tam nie ma wcale zabawek i jest przedszkole – mówi Igor Bartosz.

Ale koniec walki z chorobą nie oznacza końca dla prowadzonego przez rodzinę bloga. Państwo Bartoszowie liczą na to, że dzięki internetowi uda się uratować życie także innym dzieciom. – Bardzo łatwo jest kroczyć po czyichś śladach. Chcemy pomagać innych dzieciom, żeby rodzice uczyli się na naszym przykładzie, jak walczyć z tą chorobą – zaznacza Monika Bartosz, mama Igora. Akcje założonej przez Bartoszów fundacji wspierają także ich przyjaciele. – To jest też sposób na to, żeby kolejnych wchodzących ludzi na tego bloga zachęcać do pomocy kolejnym dzieciom – uważa Apolonia Maj, przyjaciółka rodziny.

Takim jak na przykład 6-miesięczna Kalinka. Jej rodzice już poprosili o pomoc. – Ona cierpi na raka gałek ocznych i dzięki temu blogowi informacja poszła dalej – oznajmia Iwona Sobala, przyjaciółka rodziny.

Tak jak dalej idzie łańcuszek pomocy. Wszyscy, którzy chcą się do niego dołączyć powinni odwiedzić blog Igora Bartosza – igorbartosz.blogspot.com

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button