AlarmKrajRegionWiadomość dnia

Horror kierowców kontra gehenna mieszkańców. Objazd z Tarnowskich Gór do Lublińca …przez Strzelce Opolskie!

Są roboty, jest i objazd sprawa wydawało by się jasna jak słońce. Problem pojawia się gdy zamiast kilkudziesięciu kilometrów więcej w drodze z Tarnowskich Gór do Lublińca nadłożyć trzeba grubo ponad 100 km. -Zaradni kierowcy na irracjonalny pomysł objazdu remontowanej drogi krajowej numer 11 szybko znaleźli sposób. Ku rozpaczy mieszkańców Krupskiego Młyna, postanowili sobie skrócić męki jadąc przez centrum ich niewielkiej miejscowości. –Ze swoich miejscowości tutaj raczej nie jadą szybko, ale biorąc pod uwagę te inne auta z innymi rejestracjami, to po prostu to jest okropne – mówi Mariusz Rusinowski, mieszkaniec Krupskiego Młyna. –Unikam tutaj, tej części Krupskiego Młyna, mieszkam w drugiej, więc tam sobie spaceruję – mówi Barbara Czapska, mieszkanka Krupskiego Młyna. Zgodnie z zaleceniami GDDKiA aby objechać remontowaną DK 11na odcinku Tworóg, Pusta-Kuźnica…. trzeba w Tarnowskich Górach skierować się na Strzelce Opolskie, po bagatela 126 kilometrach dotrzemy do Lublińca. Objazd może być jednak zdecydowanie krótszy. Wystarczy dojechać do Tworogu, a potem prosto na Krupski Młyn. Samozwańczy objazd, to jedynie 15 kilometrów więcej.

 

 

 
-Zakaz zakazem, a życie życiem, więc kierowcy, czy to poprzez informację między sobą, czy powiedzmy przez GPS znajdują sobie tę drogę krótszą – mówi Jan Murowski, wójt gminu Krupski Młyn. Przez GDDKiA jednak oficjalnie odrzuconą, ze względu na zły stan nawierzchni. 126 kilometrowy objazd remontowanego 6-kilometrowanego odcinka, to zdaniem drogowców jedyna bezpieczna opcja. -Kierujący pojazdami, w szczególności osobowymi mogą oczywiście korzystać ze wszystkich dostępnych dróg publicznych zgodnie z oznakowaniem dotyczącym nośności nawierzchni – usłyszeliśmy w GDDKiA. Zakaz mają jedynie ci, których samochody ważą więcej niż 8 ton. Pokusie, często jednak trudno się oprzeć. Z uciążliwym objazdem w Krupskim Młynie zmagać muszą się jednak nie po raz pierwszy. Podobnie było zaledwie dwa lata temu podczas przebudowy przejazdu kolejowego również na DK11. Po nim pozostał strach i całkiem rozjeżdżone drogi. -Totalna zagłada, w zimie to już strasznie, jechać niebezpiecznie, trzeba uważać – skarży się Władysław Pieńkowski, mieszkaniec Krupskiego Młyna. -Boimy się, bo mamy przykład sprzed paru lat, kiedy ten ruch szedł rzeczywiście cały przez naszą gminę, nawet na tej drodze pomiędzy Krupskim Młynem a Lublińcem dochodziło do wypadków, nawet jeden wypadek śmiertelny – mówi Stefan Hajda, zastępca wójta Krupskiego Młyna.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

 

 

 

Tym razem przezorne władze, nim objazd choć niezalecany stanie się powszechnie popularny, postanowiły zadbać o bezpieczeństwo najmłodszych. -W tym roku sześciolatki również poszły do szkół, tu w Krupskim Młynie mamy dwie klasy i w Potępie jedną klasę, no i sądzę że w najbliższych dniach uda się uruchomić odpowiedzialną osobę, która zajmie się przeprowadzaniem dzieci przez pasy – mówi Beata Plaza, Urząd Gminy Krupski Młyn. Ta pracę zapewnioną będzie miała przynajmniej na rok. Warta 25 milionów złotych inwestycja według planu zakończyć ma się 30 listopada przyszłego roku. Dwa lata temu przez niewielki Krupski Młyn przejeżdżało nawet kilka tysięcy aut dziennie, teraz choć objazdu oficjalnie tędy nie ma, sytuacja jest nie lepsza, a ratujących się przed przeszło 100 kilometrowym objazdem kierowców nie są w stanie zniechęcić żadne znaki. 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button