Region

… i po remoncie

Zwyczajne balkony na Zaborzu, po remoncie okazały się niezwykle kosztowne – dla ich właścicieli. Niedawno prezes spółdzielni mieszkaniowej poinformował mieszkańców, że muszą uzupełnić wkład budowlany. W praktyce oznacza to, że lokatorzy muszą zapłacić spółdzielni za remont budynków. Przykładowo pani Agnieszka Szczęsny za nowy balkon musi wyłożyć prawie 4000 tysiące złotych: Przecież my emerytury nie mamy takich żebyśmy musieli tyle dopłacać, jeżeli takie coś to się uzgadnia z lokatorami, jeżeli chciał ocieplać wszystkie bloki naraz. Pani Agnieszka i tak zalicza się do tych mniej nieszczęśliwych, bo niektórzy za balkony muszą zapłacić 6000 tysięcy złotych. Postanowiliśmy zapytać prezesa spółdzielni skąd takie kwoty? To wszystko wyszło od tego, że jeżeli kiedyś mogły być “dziewięćdziesiątki” balkony w tej chwili do remontu może być “dziewięćdziesiątka”, a po remoncie musi być już “sto dziesięć”, musi być balustrada, zaizolowane balkony, żeby nie przeciekały – odpowiedział Wiesław Chwist, prezes spółdzielni mieszkaniowej Luiza.

Od niedawna właścicielem kosztownego i szczelnego balkonu jest pan Piotr Ormański: Mnie już sąsiad podał do PZU z ubezpieczenia bo przez balkon leje mu woda do mieszkania. Ale balkony to niejedyna zagadka. Na osiedlu są dwa budynki, które wyglądają niemal identycznie. Wyremontowane i docieplone. Z tym, że jednym zarządza spółdzielnia mieszkaniowa Luiza, a drugim spółdzielnia Skarbek. I to jak się okazuje nie jest jedyna różnica: Te same bloki, te same wymiary, koszty są zupełnie inne, oni robili docieplenie za około 90 tysięcy, były wymiany okna itd a nasz blok samo docieplenie 311 tysięcy złotych – tłumaczy Wiesław Barański, Komitet Mieszkańców.

Postanowiliśmy zapytać skąd takie różnice? Nie wiem, od tego są faktury, od tego są przetargi i wszystko też zależy w jakim bloku była wykonana w niektórych latach były tańsze w niektórych droższe – mówił prezes Chwist. Tyle, że akurat te dwa budynki były docieplane w tym samym czasie. Zdaniem prezesa spółdzielni mieszkaniowej Skarbek Janusza Krząkały problemy Luizy mogą wynikać z tego, że zarząd spółdzielni wliczył koszt docieplenia do kosztu budowy budynku: W momencie przekształcenia prawa spółdzielczego prawa do lokalu w odrębną własność wnioskodawca musi spłacić wszelkie zadłużenia z tytułu kredytów dotyczących budowy tego budynku.

Tu jednak płacić za długi spółdzielni nikt nie zamierza. Teraz mieszkańcy liczą na to, że samowola spółdzielni w ich domach zostanie ograniczona, a ich sprawa w końcu zainteresuje prokuraturę.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button