Idzie nowe?

Instrukcji dla szpitala w Częstochowie jeszcze nie mają. I być może dlatego tyle emocji budzi sprawa propozycji wydzierżawienia szpitala w Blachowni. – Co będzie trudno jest powiedzieć, ale myślę, że losy naszego szpitala zostały już przesądzone – uważa Małgorzata Kowalik, ZZPiP w Blachowni.
O tym, że jednak nie do końca mogły świadczyć wątpliwości związane z uchwałą rady powiatu częstochowskiego, która umożliwiała przeprowadzenie dzierżawy. – Wojewoda zakwestionował tylko jeden paragraf tej uchwały, który w zdaniu oznajmującym z resztą, informacyjnie tylko wskazywał na to, do czego ta nieruchomość po wydzierżawieniu ma zostać przeznaczona – wyjaśnia mec. Barbara Kosińska-Bus, prawnik starostwa.
Jedno zdanie oznajmujące wywołało lawinę zdań pytających. Zwłaszcza wśród personelu i pacjentów, którzy boja się o przyszłość placówki. – Na miarę swoich możliwości na pewno są tu i dobrzy lekarze i dobry personel. I uważam, że nie ma możliwości, żeby taka placówka była likwidowana – uważa Jolanta Janusiak. – Osobiście uważam, że szpital powinien pozostać tak jak jest. Nie prywatyzować, ani nie próbować dojść do tego drogą okrężną – dodaje Marek Pietras.
Całkowicie prostą drogą, a zdaniem niektórych wręcz na skróty, do przekształceń chcą dojść radni. – O co wam chodzi? Dlaczego starosta chce wyprzedzić sejm, wyprzedzić prezydenta, wyprzedzić profesorów, że wspomnę profesora Religę. Ja tego nie mogę pojąć – denerwuje się Urszula Całusińska, radna
Jednak zdaniem starosty innej drogi nie ma. Tylko w ten sposób można ocalić szpital, na którym ciążą długi. Dlatego nie rozumie postawy związkowców. – O co tu chodzi? O zadymę, bo się okazało, że my zaproponowaliśmy więcej niż związkowcy chcieli? – zastanawia się Janusz Krakowian, wicestarosta.
Więcej, czyli ochrona miejsc pracy na trzy lata. Jednak zdaniem Iwony Borchulskiej, która obserwowała negocjacje, w przypadku Blachowni problemem nie są przekształcenia a brak dialogu. – Z każdej sytuacji jest jakieś wyjście. Ta za długo trwa i na prawdę myślę, że strony nie prowadzą do rozwiązania problemu dla dobra pacjenta – uważa Iwona Borchulska, ZZPiP okręgu śląskiego.
Jednak dzierżawa wydaje się nieunikniona. Ogłoszony już został przetarg. Jak deklarują radni, wszystko dla dobra pacjenta.