Impreza nie dla wszystkich

Grażyna Herich – jeszcze do niedawana pierwszy mikrofon zabrzańskiej telewizji. Obecnie dziennikarka miejskiego portalu zabrzanie.pl. I tu pojawia się kłopot. – Spotkała mnie napaść ochroniarzy, właściwie mojego operatora. Kulturalnie rozmawialiśmy, próbowaliśmy przeprowadzić wywiad, nagle wylatuje pięciu panów i próbuje nam zrzucić kamerę ze statywu. To nie pierwszy raz kiedy dziennikarze portalu mają problem z wejściem na miejską imprezę organizowaną przez Dom Muzyki i Tańca. Dlatego w tym roku postarali się o akredytacje i do dyrekcji wystosowali specjalne pismo. – Wyraźnie z tej odpowiedzi wynika, jaką otrzymaliśmy z Domu Muzyki i Tańca, że tam fotoreporter, operatorzy kamer i dziennikarze mogli przebywać. Nikt z nas nie starał się wejść poza ten teren zamknięty, jest to dla mnie sytuacja naprawdę niezrozumiała i bulwersująca – skandal – opowiada Gracjana Chojnacka, redaktor naczelny zabrzanie.pl.
Organizator muzycznego lata – nie ma sobie jednak nic do zarzucenia, bo jak twierdzi działa zgodnie z prawem o imprezach masowych. – Tam jest wyraźny punkt, że zgodnie z umowami z wykonawcami obowiązuje całkowity zakaz, fotografowania i filmowania bez zgody organizatora. Tego będę się trzymał – oznajmia Wiesław Śmietana, dyrektor Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu. Dziennikarze portalu zabrzanie.pl uważają jednak, że prawo zostało tutaj złamane. I to nie tylko w kwestii filmowania czy robienia zdjęć. Podejrzewają, że dyrekcja Domu Muzyki i Tańca miała wpływ na na to, że muzycy zespołu Boys odmówili portalowi wywiadu, na który wcześniej się zgodzili. – Otrzymałam odpowiedź, że manager poinformował ich, że wypowiadamy się niezbyt ładnie na temat zespołu i środowiska disco polo, także wywiad się nie odbędzie – informuje Gracjana Chojnacka, redaktor naczelny zabrzanie.pl.
Bo tu, jak to w demokracji bywa równe prawa dla wszystkich są tylko formalnie. – To nie jest tak, że wszyscy robią wszystko. Jeżeli organizatorem jest Dom Muzyki i Tańca, a mamy w strukturach swoją telewizję, więc my robimy relację z tejże imprezy – wyjaśnia Wiesław Śmietana, dyrektor Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu. – To jest absurdalne, jak może informacje o życiu miasta być działalnością kulturalną. To tak samo jak pani prezydent wymyśliła by sobie, że na przykład będzie budować drogi i mosty z ominięciem wszystkich przepisów prawa i powierzy tą działalność instytucji kultury jaką jest Dom Muzyki i Tańca – ripostuje były pracownik zabrzańskiej telewizji.
Dlatego dziennikarze nie zamierzają tego tak zostawić. Sprawą już zainteresowali Helsińską Fundację Praw Człowieka. Liczą też na to, że miejskiej telewizji przyjrzą się obiektywnie miejscy urzędnicy. – Jeżeli kończy się informowanie, a zaczyna polityka, to jest kłopot, jest to niedopuszczalne – mówi Krzysztof Lewandowski, wiceprezydent Zabrza.
I choć trudno doszukiwać się polityki w wywiadzie z muzykami disco polo – punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.