Industriada 2013. Z każdym rokiem coraz większe Święto Szlaku Zabytków Techniki! [Wideo]

Każdy na swój sposób ruszył dziś szlakiem zabytków techniki. Wybierać było w czym. Ci, którzy w Industriadzie udział wzięli po raz pierwszy, mogli nieco się zagubić. Bez mapy się nie obyło: “-jest dość obfita w informacje, więc można dużo ciekawych rzeczy znaleźć. Jest coś ciekawego tak na pierwszy rzut oka? My jesteśmy już przygotowani, wiemy co chcemy zobaczyć, jesteśmy tutaj trochę przed czasem, czekamy na atrakcje, które będą się aktualnie dziać, później wybieramy się do Szybu Wilson, nie? aaa.. do Guido ;-)” – mówi Dariusz Brój, uczestnik Industriady.
Akurat te obiekty na brak chętnych do ich odwiedzania narzekać nie mogą. W nich tętni życie niemal przez cały rok. Inne sporo muszą się nagimnastykować by też wzbudzić podobne zainteresowanie. “-Może nie każdy obiekt ma tysięczną, dwutysięczną publiczność w Industriadzie ale z czasem ludzie się przekonają do tych obiektów, czy może odwiedzą je później po prostu w ramach tego, że nie udało im się odwiedzić je tego dnia. Więc na pewno to jest szansa dla tych obiektów” – uważa Tomasz Masoń, Zabytkowa Kopalnia Guido w Zabrzu. Tym bardziej, że podziwiać je chce coraz więcej osób z poza naszego regionu.
“-Zawsze o tym mówiliśmy i mówimy, żeby Szlak stał się bardziej widoczny, bardziej zauważony, nie tylko w Polsce i za granicą – to musimy wszystkie siły na jeden pokład” – mówi Michał Wróblewski ze stowarzyszenia Sztyg.Art. A na tym pokładzie koncerty, występy teatralne, projekcje świetlne czy zwykłe zwiedzanie. Podczas tej imprezy narzekać na nudę się nie da. “-Wykorzystujemy to dziedzictwo historyczne i kulturowe które tu mamy i z którego jesteśmy dumni i co nas niezwykle cieszy, kiedy organizujemy Industriadę, że równie dumni z tego dziedzictwa postindustrialnego są nasi mieszkańcy” – podkreśla Aleksandra Gajewska, wicemarszałek Województwa Śląskiego.
Tego dziedzictwa a raczej jego wykorzystania zazdroszczą nam nasi południowi sąsiedzi. Min. grupa pedagogów z Ostravy, którzy na Industradię przygotowali specjalną wystawę i pokaz wizualizacji. “-To jest dla nas interesujące i chcielibyśmy ten pomysł wykorzystać. Takie zabytkowe albo takie stare fabryki albo inne miejsce gdzie w przeszłości funkcjonowało coś inaczej, a teraz to funkcjonuje dla ludzi, dla kultury, dla zabawy” – mówi zachwycony Industriadą Marek Sibińsky, który przyjechał z Ostravy. Dzięki temu wiele obiektów spisanych wcześniej na straty dostało szansę na drugie życie.