Innowacyjna metoda operacji 10-letniej dziewczynki w Centrum Okulistyki i Onkologii w Katowicach
Operacja bez cięcia, jednak skuteczna. Na tyle, że udało się ujarzmić guza, który u 10-letniej Julki powodował co najmniej cztery ataki padaczki dziennie. -Nie pamiętam…-Bolało? -Nie… – mówi o operacji gamma knife którą przeszła 10-letnia Julka Niziołek. Bezboleśnie, bo za sprawą tego urządzenia, które kosztuje bagatela około 4 milionów euro. I co istotne, dzięki niemu dziewczynka nie musiała zostać poddana wyjątkowo ryzykownej operacji neurochirurgicznej. -Nie było nic takiego, żeby nam zabezpieczyło, na tyle, żeby nie trzeba było otwierać głowy. Bo tu była tego kwestia, że tego nie chcieliśmy zrobić – podkreśla mama Julki, Beata Niziołek.
Dlatego zdecydowali się poczekać na zabieg laserowym nożem. Drugim takim w kraju zaraz po Warszawie. Umożliwia to bezinwazyjne leczenie zarówno łagodnych nowotworów, guzów jak i zmian naczyniowych. -Dwa aparaty jest to może jeszcze trochę mało, ale w sumie statystycznie rzecz biorąc porównując się z innymi krajami w Europie, myślę, że góra trzy aparaty – mówi dr Arkadiusz Lech, neurochirurg, UCOiO w Katowicach. Które wystarczyłyby, żeby w stu procentach zaspokoić zapotrzebowanie na leczenie, co jeszcze jakiś czas temu nie było możliwe w ogóle. -Chodząc od przysłowiowego Ajfasza do Kajfasza dowiedziałem się, że jednak znalazłem sobie w głowie nerwiaka – mówi piosenkarz, Damian Holecki. Nerwiaka, z wyjątkowo uciążliwymi objawami, które miały wpływ na jego słuch. Sześć lat temu, walkę z guzem musiał podjąć za granicą. Leczenie podobną metodą do gamma knife zakończyło się pomyślnie. -Udałem się do Brukseli, żeby to zrobić. Tam to zdiagnozowano, dokładnie umiejscowiono w głowie, w sensie tam jakiegoś dokładniejszego badania no i cały zabieg trwał kilka minut – mówi Damian Holecki.
Ale trzeba było go zrobić na własny koszt. Teraz specjalistyczny sprzęt już jest. Jednak żeby pacjenci mogli z niego korzystać potrzeba jeszcze kontraktu z NFZ. A jeden zabieg wyceniany jest na 30 tysięcy złotych. -Procesy kontraktowania świadczeń medycznych oczywiście będą się odbywały w tym roku ale na lata następne czyli 2015, 2016 i 2017 prawdopodobnie i ten duży konkurs będzie obejmował wszystkie zakresy, między innymi rodzaje świadczeń szpitalnych, onkologicznych – zapewnia Grzegorz Nowak, dyrektor śląskiego oddziału NFZ. Które w całym kraju pozostawiają wiele do życzenia. Nie tylko pod względem jakości świadczonych usług ale także kształcenia. -Obecnie studenci medycyny mają od 30 do 60 godzin zajęć z onkologii na swoich sześcioletnich studiach. Moim zdaniem to jest skrajnie mało biorąc pod uwagę liczbę zachorowań oraz to w jakich wielkich kolejkach stoją pacjenci – mówi Agata Pustułka, Polska Dziennik Zachodni.
Zmienić to mogą miejsca takie jak to nowoczesne Centrum Okulistyki i Onkologii w Katowicach oraz rządowe wsparcie. To drugie zapowiedział właśnie premier w tegorocznych planach rządu.