Inny wymiar kina – śląscy filmowcy tworzą w 3D

Ruszyły zdjęcia do pierwszego polskiego filmu 3D. Do tej pory poza małymi etiudami, bądź animacjami na ekranach polskich kin próżno było szukać produkcji tego typu. – Będzie to pierwszy film fabularny, o ile wszystko pójdzie zgodnie z planem. Premiera odbędzie się gdzieś pod koniec sierpnia, czyli w okresie wakacyjnym to będziemy pierwsi – mówi Marcin Frania, kierownik produkcji.
Będzie to historia ojca, który rusza w pościg za oprawcą swej córki. Reszta jest okryta tajemnicą… – To jest typowy thriller, historia planu doskonałej zemsty, która nie zawsze toczy się według przewidywań. To wszystko co mogę na razie powiedzieć – zdradza Karolina Korta, kierownik produkcji.
Scenariusz początkowo był jedynie materiałem na studenckie zaliczenie. Po pewnym czasie w głowach twórców pojawił się jednak pomysł na jego realizację w technice 3D. – Ostatnio, kiedy zaczęliśmy myśleć o technice 3D, to przypomniał mi się ten pomysł, że świetnie to wyglądałoby to w 3D. Zacząłem nad nim pracować i urósł z 5 min etiudki do wielkiego 20 min filmu – wyjaśnia Andrzej Stopa, reżyser.
Przygotowania zajęły około roku. Autorzy filmu część sprzętu musieli kupić sami i nauczyć się go obsługiwać. Bo to – jak podkreślają operatorzy – zupełnie inny system pracy. – Trzeba synchronizować ze sobą dwie kamery, odpowiednio ustawić tak, aby symulować tak naprawdę ludzkie oko. Nie pracuje się ostrością, ponieważ wszystko musi być ostre. Tak naprawdę dopiero widz, który ogląda gotowy efekt decyduje na czym skupić wzrok – tłumaczy Mikołaj Korwin, operator.
A na czym tak naprawdę polega technika 3D? – To jest oszukiwanie ludzkiego mózgu. Później w procesie projekcji. Obrazy są separowane od siebie i każde oko dostaje obraz z innej kamery. Stąd te delikatne różnice powodują wrażenie trójwymiaru – wyjaśnia Piotr Kalkowski, operator. Miłośnicy kina podkreślają jednak, że technika ta nigdy nie wyprze tej konwencjonalnej.
Pomysłodawcy pierwszej polskiej produkcji 3D twierdzą jednak, że film tradycyjny to już przeszłość. – To jest nieuniknione, że to zawita na dobre i w kinach i w domach u ludzi, ponieważ telewizory 3D są już w zasadzie gotowe, jest ich już dużo. Także wydaje mi się, że trzeci renesans 3D bo były już dwie próby w kinematografii, tym razem będzie to przyszłość – zapowiada Piotr Kalkowski. I jeśli spojrzeć na najnowsze zapowiedzi filmowe to trudno się z tym nie zgodzić.